środa, 10 października 2012

Rozdział 3.

Obudziłam się rano, ale jeszcze wszyscy spali. Ja leżałam na torsie Zayna. Larry jak zawsze przytuleni do siebie. Niall z miską, a Liam jako jedyna normalna część zespołu położył się na fotelu. Postanowiłam, że wstanę i zrobię im śniadanie. Poszłam się przebrać i zrobić naleśniki. Gdy były gotowe, usiadłam w kuchni i włączyłam laptopa. Postanowiłam poczytać informacje o moich przyjaciołach. Pierwszy wstała Liam. Szybko zamknęłam sprzęt i odstawiłam go na bok. Wymyśliliśmy zabawną pobudkę dla chłopaków. Wzięliśmy dwa opakowanie bitej śmietany. Zdecydowaliśmy, że ja wysmaruje twarz Nialla i Zayna, a Liam Larrego. Po chwili został nam tylko mulat. Liam poszedł do sklepu, a ja wzięłam się za brązowookiego. Wszyscy spali. Nachyliłam się nad nim, nasze twarze dzieliły centymetry. Wyglądał tak niewinnie, kiedy spał. Nie chciałam mu tego robić, ale zawarłam  umowę z Daddym.
- Połowa pracy już za mną - Pomyślałam
Niespodziewanie on otworzył oczy. Przestraszył mnie. Na szczęście już go wysmarowałam. Zwinnym ruchem zabrał mi moją broń i prysną nią prosto w moją bluzkę. Wtedy rozpoczęła się 3. wojna światowa. Naszym śmiechem obudziliśmy resztę. Harry zaczął krzyczeć i się śmiać, a Niall po cichu zlizywał z twarzy bitą śmietanę. Kiedy wrócił Liam pogoniła nas do sprzątania. Następnie chłopaki poszli zjeść śniadanie. Poszłam się przebrać w strój kąpielowy i położyłam się na leżaku w ogrodzie. Chciałam poleżeć w ciszy, ale się nie udało, bo stado zwierząt (czyt. One Direction :D ) przybiegło do ogrodu. Harry wziął mnie na ręce i chciał wrzucić do basenu. Błagałam go długo, aby mnie puścił. Po pewnym czasie moich krzyków, Harry wykonał moją prośbę. Zamiast na ziemi wylądowałam w basenie. Nie lubiłam wody, ale nie byłam też na niego zła. Po całym zdarzeniu z powrotem położyłam się na leżaku. Była godzina 13. Postanowiliśmy nie siedzieć w domu, tylko gdzieś iść. Louis wymyślił, że wieczorem pójdziemy do klubu, a za godzinę na zakupy. Wszyscy się zgodzili. Postanowiliśmy, że się wyszykujemy i się spotkamy. Zdecydowałam, że jutro odpuszczę sobie szkołę. Ubrałam legginsy, biały top i czerwoną bejsbolówkę. Związałam włosy i zrobiłam makijaż. Spakowałam portfel, klucze i swojego smartfona. Poszłam do domu chłopaków.
- Już jestem gotowa. -krzyknęłam wchodząc do środka.
- Ok, musimy czekać na piękną księżniczkę!!! - odpowiedział Harry.
Pospieszaliśmy go, ale się nie dało. Postanowiłam, że pójdę do niego i zabiorę mu żel do włosów. Poszłam na górę, tam zobaczyłam Zayna. Stał przed lustrem i "dopracowywał" swoją fryzurę. Podeszłam do niego od tyłu i zwinnym ruchem zabrałam mu akcesoria. Miałam zamiar uciec, ale on był silniejszy oraz złapał mnie od tyłu i przyciągnął do siebie. Spojrzałam mu głęboko w oczy. Przewiesił mnie przez ramię i zeszliśmy na dół.
- Co to ma być ? - powiedział Louis z uśmiechem poruszając brwiami.
- Wiesz Zayn ... - zaśmiałam się rzucając w niego żelem Zayna.
Po chwili byliśmy już w drodze do centrum. W czasie drogi cały czas się wygłupialiśmy . Na miejscu spotkaliśmy Lisę.
-Hej !- powiedziała całując mnie w policzek.
- Yyyy .... hej - odpowiedziałam z miną "WTF?!"
- Co tam kochanie ? -spytała Lisa.
- A my się w ogóle znamy ...... ? - zapytałam zdziwiona .
-Ale ty jesteś zabawna... - stwierdziła Lisa.
-Ahaaa - powiedziałam z sarkazmem.
-Harryyyy!!!! - powiedziała Lisa przytulając go mocno.
- Sorki, chyba cię nie pamiętam . - poinformował Harry
- Nie pamiętasz .? - spytała Lisa
- Przepraszam, ale nie - odparł Harold
- To ja, Lisa, twoja dziewczyna - rzekła Lisa
- Ale my nie jesteśmy razem.! - odpowiedział Harry
- Jak to nie.? - odpowiedziała smutno Lisa
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Co tu robicie .? - spytała Lisa
- A co można robić w centrum handlowym .?  - powiedział z sarkazmem Zayn
- Hehe, no głupia ja .. - odparła zadowolona Lisa
- Fajnie, że się przyznała - szepnął mi do ucha Louis. Zaczęłam się śmiać. Nasza marchewka również. Nikt nie wiedział o co nam chodzi.
- Mogę się do was dołączyć .? - powiedziała pewna siebie Lisa
- Jasne... - odrzekł smutny Harry
- Że nie .. - poinformowałam
- Właśnie, patrzcie paski ... - krzyknął Louis, biegnąc w stronę sklepu.
- Chodźcie, zaraz zamkną sklep - krzyczał Zayn - no szybko .!
Mulat złapał mnie za rękę i próbował ciągnąć w stronę sklepu.
- Poczekajcie na mnie .! - krzyczała cały czas Lisa
- Nie mamy czasu - oznajmił Harold
- Kochanie no poczekaj .! - nie dawała spokoju Lisa
- Nie mów tak na mnie .! - krzyczał mocno wkurzony Harry
- Ok, Harruś - męczyła nas Lisa
- Tak też nie .!! - Harry
Podeszłam do niego i szepnęłam mu do ucha
- Harruś .!
Wiedziałam, że on tego nie lubił.
- Musimy już iść - powiedziałam ze złością
Odeszliśmy w stronę sklepu.
- Jak ja cię kocham - powiedział zadowolony Hazza
- Ja ciebie też Harruś - oznajmiłam z zachwytem
- Jakie wyznania - smutny Liam
- Do mnie tak nie mówisz Alex - odrzekł obrażony Niall
- Do mnie też  .! - Louis zjadając marchewkę
- Tylko na jedzenie można liczyć .! - Niall tuląc kanapkę
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Po 2 godzinnych zakupach, wymęczeni wróciliśmy do swoich domów. Bardzo szybko zasnęłam.
__________________________________________________________________________________
Kolejny rozdział. Postaram się jeszcze dziś dodać kolejny. Liczę na komentarze :)

h

Lisa Smith - ma 18lat. Jest popularną dziewczyną w szkole. Wszyscy chcą się z nią kumplować. Jest osobą dwulicową najpierw obraża Alex, potem chce się z nią przyjaźnić, bo zna chłopków z One Direction. Jest ich wielką Fanką 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz