niedziela, 28 października 2012

Rozdział 14.


Obudziłam się o godzinie 10. Obok mnie spał Mailk. Zaczęłam się mu przyglądać. Śliczne wyglądał, gdy spał. Leżałam, tak do czasu kiedy się obudził.
- Hej.- powiedził zaspanym głosem.
- Hej, jak się spało .? - spytałam
- Dobrze, - opdpowedział
W tej chcwili drzwi się do pokoju otworzyły. Zza nich wychylił się Louis. Razem zaczeliśmy udawać, że śpimy.
- Wchodzcie - szepnął Tommo
Całe One Dierection oprócz Zayna oczywiście. W rękach mieli bitą śmietanę, sos czekoladowy i ... FARBĘ DO WŁOSÓW.?! (WTF.?!)
Po co mi farba do włosów.?!
Podeszli di Zayna i farbą pomalowali mi przód włosów. Nie wytrzymałam i zaczełam się śmiać. Mulat chyba naprwadę zasnął. Chciałam go obudzić.
- Nie .! Zostaw go - powiedział szeptem Louis
- Ale on bedzie miał blond pasemko - odpowiedziałam
- Trudno.! Chodź na śnaidanie - zaproponował Niall
Zjedliśmy naleśniki przygotowane przez Harrego. Usłyszeliśmy krzyki z góry, szybko tam pobiegliśmy. zayn użalał się nad sobą.Ładnie wyglądał z nim. Próbowałm mu to zmyć, ale coś mi to nie wychodziło.
Louis chciał zostać FRYZJERKĄ.!
Wymyślili że dziś pójdziemy na kręglę. Ostatni dzień z nimi trzeba dobrze spędzić. Poszłam do siebie się przebrać. Dali mi aż 30 minut czasu. W domu wziełam prysznic, oraz przebrałam się w niebieskie szorty i białą bluzkę na ramiączka. Umalowałam się i uczesałam w koczka. Weszłąm na TWITTER'A. Zdziwiałam się, ponieważ obserwowało mnie 2 tysiące osób więcej :O. Spojżałam na zegarek, była godzina 11:40, a u nich miałam być o 11:30. Szybko nałożyłam swoje VANSY i wyszłam z domu. W tym samym momencie co ja wyszli chłopacy. Około godziny 13 byliśmy na kręgielni. Zamówiliśmy dwa tory. Ja pierwszym byłam ja, Niall i Harry. A na drugim Liam, Louis i Zayn. Mulat długo się kłucił, że chce być ze mną w drużynie, tylko u coś nie wyszło. Nasza drużyna oczywiście wygrała. Louis przy żucie się wywalił. Czuł się bardzo samotny. Żeby on poczuł się lepiej Harold zrobił to samo. Zaczeliśmy się z nich śmać. Ja z mulatem cały czas się sprzeczaliśmy kto wygra. Niall i Liam noralnie grali. I to jest dziwne, że blondyn nie prosi o
jedzenie od dwóch godzin. To była bardzo dziwna gra. Wszyscy się na nas patrzyli. Musiałam usiąć, bo już nie mogłam ze śmiechu. Niall i Liam podeszli do mnie.
- Masz ochotę na mały żarcik .? - zapytał Niall
- Jasne, tylko jaki .? - byłam ciekawa
_________________________________________________________________________________
No i kolejny ... Jak wam się podoba .?  Liczę na komentarz chociaż jeden <3

Rozdział 13.


* Oczami Harrego*
Uciekła.Co ja zrobiłem. Pozwoliłem jej uciec. A co jeśli ona sobie coś zrobi.? Nie mogę tak myśleć, przecież powiedziała że nie tnie się.Powiedzmy, że jej wierzę. Znów zawiodłem. Muszę ją przeprosić.
- Co się stało.? - zapytał Zayn
- Nic takiego. Się tylko spytałem czy się tnie...- odpowiedziałem
- A jak na to zareagowała.? - spytał
- Tak jak widać... Chodźmy, bo zaczną coś podejrzewać.. - oznajmiłem
Nie miałem ochoty grać,ani  bawić się. Wszyscy to zauważyli.
- Wracamy do domu .? - zapytał Liam
- Nooo - wszyscy ozajmili
Napisałem do Alex sms'a:
" Przepraszam, wierze ci. xxx"
Niestety nie odpisała. Ale na co liczyłem. Odrazu po powrocie, poszedłem do swojego pokoju. Zamknęłem się na klucz. Musiałem przemyśleć kilka spraw. W półmroku siedziałem około 2 godzin. W końcu zdecydowałem pogadać z nią. Otworzyłem drzwi w celu pójścia do mojej przyjaciółki. Ona mnie wyprzedziła. Stała zapłakana na korytarzu. Przytuliłem ją mocno i zaprosiłem do mojego "królestwa". Odsłoniłem rolety i usiadłem obok niej na łóżku.
*Oczami Alex*
Wiedziałam, że kiedyś będę musiała mu o tym powiedzieć.
- Chciałem, cię ... - zaczął Harry
- Niee.. to ja chciałam cię przeprosić - oznajmiłam - Tak, cięłam się. Nie chciałam o tym nikomu mówić, uznałam że to nie ważne. A tak dokładnie przestałam to robić około trzech tygodni temu.
-Aha - odpowiedział Harry przytulając mnie - To teraz zejdziemy na dół i wszystko powiedz reszcie chłopaków.
- Nie... Proszę nie chce żeby kto kolwiek wiedział o tym ... - odpowiedziałam
- A co z Zaynem.? On cię kocha i martwi się... - oznajmił mi Harry
- I co ja mam mu powiedzieć.? Hej, Zayn możemy pogadać .? Wiesz co chciałam ci powiedzieć, że się cięłam, ale już tego nie robie i  jeśli chcesz to sobie wróć do Perrie .? - powiedziałam ze smutkiem
Harry się już nic nie odzywał. Zeszliśmy na dół. Postanowiłam powiedzieć Zaynowi o tym. Też bym nie chciała żeby on miał przede mną takie tajemnice. Pociągnełam go ze sobą do ogródku.
- Zayn... chciałam ci powiedzieć o tej żyletce do znaleźliście w moim pokouju - oznamiłam - tak cięłam się, ale już tego nie robię od około 3 tygodni. Harry kazał mi ci to powiedzieć.
Mulat już nic nie mówił, tylko mnie przytulił. Chciałam już iść, ale Zayn złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Wtem nasze usta złączyły się w pocałunku. Po tym ruszyliśmy do środka, ponieważ Louis już wyglądał ze środka przez okno.
- COo robimy.? - zapytał wszystkich Zayn
- Film .!!! - krzyczał Louis
Wszyscy rzuciliśmy się na kanapę. Ja wtuliłm się w Malika, a Hazza włączył film. Liam cały czas komentował sceny filmu. Oczy powoli mi się zaczeły zammykać, ale nikt nie dał mi usnąc. Niall wskoczył na brzuch i zaczął łaskotać.
- Nie śpij .! - wykrzyczał Niall
- OK .!! - odpowiedziałam - Ej, a tak wogłóle która godzina .?
- Jest...  20 - powiedział grzecznie Liam
- To ja się już zmywam - oznajmiłam
- NIE - krzyczał Zarry - ŚPISZ U NAS. I nie was się z nami kłucić.
- Tsaa... nie mam wyboru .? - powedziałam
Odałam się z Zaynem do mnie, tam spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy.
- Co chcecie robić .?- Harry zapytał
- Twitcam'a - Niall odpowiedział
Chłopcy zaczeli przygotowywać przekąski, laptowa etc. Ja nie miałam wyboru i musiałam siedzieć z nimi.
- Pomóc wam .? - Zapytałam grzecznie
- Nie nie trzeba - Harrold odpowiedział
- No wiesz jak oni nie chcą twojej pomocy to przyjdź do mnie - zaproponował mi Zayn
Pomogłam mu "ułożyć " włosy. Chociaż już dawno były gotowe. Wszyscy usiedliśmy w pokoju  Liama, ponieważ tam było najczyściej. Specjalnie usiadłam za Zaynem, żeby nie było mnie widać. Napisali na TWITER'ZE, że robią Twitcama i liczą na dużą oglądalność. Odpowiadali na pytania. Wkońcu pojawiło się pytanie o Perrie brzmiało  tak:
" Zayn, jesteś jeszcze z Perrie Edwards.? Jak wam się układa.? I love you <3 "
oraz inne. Nikt nie chciał na takie odpowiadać. Pojawiało  się ich coraz więcej. Zayn wyszedł z pokoju. Wtedy zobaczyło mnie 200 tysięcy osób. Szybko pojawiły się kolejne pytania :
" Kto to jest .? "
Szybko zmyłam się z pomieszczenia i zaczełam szukać Zayna.
- O tu jesteś .! - powedziałam wchodząc do jego pomieszczenia. Podeszłam do niego i przytuliłam go.
- Za co to .? Za to, że stchurzyłem .? -powiedział ze słością do siebie samego
Wyszliśmy z pokoju. Mulat tzrymał mnie z rękę i prowadził do pokoju Liama. Usiadłam obok niego, ale na szczęście mnie nie widzieli. Zayn odpowiedział czemu uciekł i czemu nie odpowiada na pytania związane z Perrie. Twitcam skończył się około godziny 23. Położyłam się z Zaynem i szybko zasnęłam...
_________________________________________________________________________________
Jak wam się podoba .? Mam go kończyć czy nie .?
Proszę o komentarze :*

Rozdział 12.

- Przygotowałem film, obejrzymy .? - zapytał Louis
- Jasne - krzyknęli
- No to wy oglądajcie, a ja idę do domu odrabiać lekcje... - odpowiedziałam
- Nie, nie możesz. Potem ci pomożemy .. - powiedział Liam i Zayn
- Tak jak ostatnio, to wolę już sama. :D - oznajmiłam
Po długich namowach Harrego, włączyliśmy horror. Z niechęcią rzuciliśmy się na kanapę. Na prawie każdym strasznym momencie chowałam się za mulatem. Ale najwyraźniej mu to nie przeszkadzało, bo przytulał mnie i zakrywał swoją ręką oczy. To było takie słodkie.Po zakończonym seansie, wszyscy mielismy iść do mnie. Zapewne w robieniu pracy domowej, chodź nic z tego nie wyjdzie ... ;/ Ale będę miała towarzystwo :D.  Zaczęłam sprawdzać zeszyty. Na szczęście nie miałam dużo i szybko się z tym uporałam.
- Co robimy dalej .? - zapytał Harry
- Hmm..nie wiem  idziemy na plażę.?  - zaproponowałam
- Spoko, no i możemy pograć w siatkówkę - oznajmił Liam
- To idźcie po nią a ja się przebiorę - powiedziałam
Zrobiliśmy tak jak chciałam. Harry z Zaynem poszli jej szukać, a ja się przebrałam.

* Oczami  Zayna*

Razem z Harrym weszliśmy do pokoju Alex. Zacząłem poszukiwania piłki. A Harry szperał jej po szufladach.  
- Patrz.! - krzyknął Harold
- Żyletka.?! Co ona tu robi.?! Alex się tnie .?! Patrz.?! - zadałem mnóstwo pytań
Pokazałem dla loczka kartki z wydrukowanymi informacjami o tym jak się najlepiej ciąć. Postanowiliśmy z nią o tym porozmawiać o tym. W końcu znaleźliśmy piłkę i zeszliśmy na dół. Tam już wszyscy na nas czekali. Przez całą drogę zastanawiałem się cz to może być prawda i czemu .?! 

 * Oczami Alex *

Przez całą drogę Zayn szedł zamyślony, Harry również. Chciałam się go zapytać czy nic mu się nie stało.
- Hej, wszystko jest ok .? - zapytałam
- Tak, oczywiście :) - odpowiedział
- To czemu się nie śmiejesz .? - spytałam ze smutkiem
- Nie wiem, tak jakoś - powiedział, widać było że był smutny.
- Uśmiechnij się :), proszę... - poprosiłam go
On wypełnił moją prośbę. Chwyciłam go za rękę i poprowadziłam do chłopaków. Nim się obejrzeliśmy, byliśmy już na plaży. Chciałam zacząć grać, ale Harry wziął mnie na bok. Zatrzymaliśmy się z daleka od naszych towarzyszy.
- Coś się stało .? - zapytałąm ze zdziwieniem
- Nie nic. Chciałem pogadać o .... - opowiedział loczek. Wtem poczółam jak mi się uginają nogi. Skąd on wziął żyletkę.? - zadałm sobie pytanie. Próbowałam udawać, że nie wiem o co chodzi.
- Powiedz mi jedno. Tniesz się .? - zapytał Harold.
- Nie no coś ty.! - krzyknęłam
- Widzę, że kłamiesz. Znam się zadługo. Martwie się o ciebie. Zresztą tak samo Zayn się o ciebie martwi. - oznajmił
- Nie. Jeśli mi nie wierzysz to twoja sprawa. Myślirz, że mogła bym coś takiego zrobić .? - wykrzyczałam ze łzami w oczach
Chciałam uciec, ale on złapał mnie za rękę.
- Puść mnie .! - krzyknęłam
Wykonał moją prośbę, a ja nie zważając na innych uciekłam w stronę domu...
_________________________________________________________________________________
No i kolejny rozdział... Myślę o zakończeniu bloga, ponieważ nikt nie komentuje go, więc nie wiem czy jest sens żebym go nadal wymyślała :(

wtorek, 23 października 2012

Rozdział 11.

Była bardzo zdziwiona. Chwyciła szklankę z Colą i całą mi na twarz wylała. W tym momencie ktoś krzyknął, że rozpoczęła się wojna na jedzenie. Chcieliśmy wyjść, ale Zayn dostał kawałkiem szkła w łuk brwiowy i zaczął krwawić. Strasznie się wystraszyliśmy. Ta fanka podeszła do mnie i strzelił mi w twarz mówiąc:
-  A ty odczep się od nich, bo pożałujesz - krzyczała
- Odczep się, bo ty pożałujesz się się od nas odwal .. - powiedzieli zgodnie
W tym momencie zaczęłam płakać. To było bardzo dziwne co tam się stało. Nie mogłam uwierzyć. Pojechaliśmy szybko do mnie do domu, ponieważ mulat coraz mocniej krwawił.
- Bardzo cię boli .? - spytałam troskliwie
- Nie no bez przesady .. - odpowiedział
- Oj no nie kłam kochanie, wiemy że cię boli - zaczął Liam
- No właśnie mamo, martwimy się o ciebie .. - powiedzieli zaczynając płakać Niall i Harry
Dojechaliśmy dość szybko. Wbiegłam do siebie i zaczęłam poszukiwania wody utlenionej i  plastra.
- Yea.. - krzyknęłam
- Co się stało .? - zapytali martwiąc się
- Uważaj może boleć kochanie - powiedziałam
- Przy tobie nic nie boli - próbował się przymilić Zayn
- Aww.. jakie to słodkie - krzyczeli  Liam, Niall i Harry
Robiłam to najdelikatniej jak umiałam, ale chyba mi to nie wyszło. Ale pocierpieć też może.
-  O i odrazu lepiej - oznajmił Liam
- No wiesz robiła to profesjonalistka ... - odpowiedział Zayn
Poszłam do pokoju, chciałam sprawdzić ile mam jutro lekcji. - O nie jutro 5 lekcji ;/ - pomyślałam
Przepakowałam zeszyty i książki.  Chciałam, żeby chłopcy spali u mnie. Długo prosić ich nie trzeba było. Byli po prostu kochani. Jeszcze godzinę gadaliśmy i w pewnym momencie zasnęłam.

***
Obudziłam się o 6:30. Lekcje zaczynałam dopiero na 8, więc spokojnie miałam jeszcze dużo czasu. Zaczęłam szukać chłopaków, ale ich nigdzie nie było.  Był tylko liścik.

" Niestety musieliśmy iść, nie chcieliśmy cię budzić do popołudnia 
xxx One Direction <3 "
Zrobiłam poranną toaletę i ubrałam się w krótkie szorty i miętową bluzkę na ramiączka. Zjadłam płatki. Była już godzina 7:30. Wzięłam torbę i wyszłam z domu. Po 15 minutach byłam na miejscu. Wszyscy się na mnie gapili. Czemu .?  Podsłuchałam rozmowę grupki dziewczyn. 
"- Patrz to ta dziewczyna Malika :O 
- Noo, ona jest dziwna .. ;/
- Była na przesłuchaniu do x-factora 
- I co .? przeszła .?
- Nie, nie przyjęli jej .!
- Hahaha "
Na samą myśl o przesłuchaniu chciało mi się płakać. No bo jeżeli mnie nie przyjęli to że śpiewam, a to oznacza, że chłopcy kłamali... 
- Nie będę się tym przejmować - postanowiłam w myślach 
Lekcje były nudne. Na każdej lekcji pisałam z Malikiem. Obiecał, że przyjdzie po mnie. Ostatnia lekcja minęła szybko, może dlatego że to był w-f, a ja nie ćwiczyłam. Pan uwierzył w zwolnienie napisane przez Louisa. Przed budynkiem było bardzo dużo osób. Najwięcej piszczących dziewczyn.  Domyśliłam się, że gdzieś tu jest Zayn, tylko gdzie .? Zaczekałam na niego. Po pewnym czasie zauważył mnie i podszedł. Przytulił mnie i mieliśmy zamiar wracać. 
Ruszyliśmy w stronę domu. Cały czas się śmieliśmy. Przy nim czułam się wyjątkowa. Uwielbiałam to uczucie. 
- Wejdziesz ..?- spytałam
- Jeśli chcesz .. - odpowiedział
- Jasne, że tak .. - powiedziałam
Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy się całować. Po pewnym czasie usłyszeliśmy dźwięk otwierających się drzwi. Szybko się odsunęliśmy. 
- Widziałem .! - krzyczał Harry 
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Nie mogliśmy się powstrzymać przez ok 15 minut. 
- Na poważnie ... Zapraszamy was na obiad .. Widzę was u nas za 10 minut. pa - i wyszedł Harry 
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do domu Harrego. Gdy weszliśmy do środka, poczułam piękny zapach. W jadalni stał ładnie nakryty stół. Na nim znajdowała się potrawa - pizza. Wszyscy razem zjedliśmy owe danie. Domyśliłam się, że zamówił pizze z pierwszej lepszej pizzer.... 
_______________________________________________________________________________
Taki trochę beznadziejny, ale pisałam go na szybko... 
Liczę na komentarze :) 

Rozdział 10.

...Lisa. Ale w tym momencie się nią nie przejmowałam. Najpierw była przemowa, a później śpiewały różne zespoły, jako atrakcja dla zwiedzających. Ostatnie miało być One Direction. W końcu nadszedł czas występu. Strasznie się obawiałam, bo miałam grać na gitarze. Koncert rozpoczynała piosenka "What Makes You Beautiful". Później śpiewali też: "Moments"; "More Than This"; "One Thing"; "Gotta be you" ; "I Want" , "I Wish" ; " Same Mistakes" ; " Na Na Na" i na końcu " Up All  Night".
Koło godziny 16:30 mogliśmy wrócić do domów. Chciało mi się śmiać, gdy widziałam jak się "zmęczyli". Nawet nie wiem  czym.
- To co robimy? - zapytał Niall pałaszując kanapkę.
- Nie wiem. - odpowiedział Louis.- Tak w ogóle to Alex mogłaby pójść do x-factora, jesteś świetna!
- Właśnie ... - przytaknęli wszyscy.
- Ja nie jestem tego taka pewna.... - odpowiedziałam.
Niall chwycił laptopa i zaczął szukać czegoś na internecie. W końcu uśmiechnął się zwycięsko. Liam, który podszedł i przeczytał coś z ekranu, także zaczął się szczerzyć. W jego ślady poszedł Louis, Harry i Zayn.
- O co wam chodzi ? -spytałam zaskoczona ich zachowaniem.
-Wiesz , że  w Holmes Chapel są przesłuchania! I nie uwierzysz.... dzisiaj!!! - krzyczał Harry.
- Tsaaaa.... super no i? - zapytałam.
- Musisz iść ! - tym razem krzyknął Louis.
- Was chyba głowa boli ..... -sprzeciwiałam się chłopakom.
- Nooo, a żebyś wiedziała. : ) - wystawił język Zayn.
- Ja nigdzie nie idę !- kłóciłam się z nimi.
- Ale czemu ? - odezwał się Niall.
- Bo nie , koniec rozmowy ! -skwitowałam siadając na kanapie.
- Nie możemy jej zmuszać. - powiedział Liam siadając obok mnie.
- No ok. - odpowiedzieli wszyscy.
Siedzieliśmy na sofie, oglądając telewizor. W pewnym momencie Tomlinson ruszył swoją dupę i gdzieś wyszedł. Zaczęłam się rozglądać,  ale każdy na moje spojrzenie odpowiadał mi wzruszeniem ramionami. Po chwili ktoś zawiązał mi oczy i mocno złapał za ręce. Nie wiedziałam co się dzieje.
-  Kto to? Puść mnie!!! - zaczęłam krzyczeć.
- Spokojnie to ja. - powiedział męski głos.
-Louis ? Czemu mi zawiązałeś oczy? - spytałam zdziwiona
Nie gadaj tylko chodź .! - wrzasnął Lou
Wyszliśmy z chyba z domu. Niestety cały czas miałam zawiązane oczy. Wsiedliśmy do samochodu. W pewnym momencie ruszyliśmy. Po ok. 30 minutach samochód się zatrzymał i miałam wychodzić. Nie wiedziałam gdzie jestem i co mam robić.
- No jesteśmy na miejscu .. - powiedział Harry
- No, czyli gdzie .? - syptałam z nadzieją że mi odpowiedzą
- Oj, no to jest niespodzianka ... - powiedział Liam
Weszliśmy do pomieszczenia, w którym był bardzo duży hałas.
- Ej podaj mam wszystkie swoje dane osobowe. - oznajmił Niall
- No, ale po co .? - zapytałam
- No, zaraz się dowiesz... - odpowiedział Lou
- No, ok. To co chcecie wiedzieć .? - powiedziałam  z niedowierzaniem że się na to zgodziłam
- Data urodzenia, dokładny adres i numer telefonu. -wymienił Harry.
-Urodziłam 24 czerwca 1994 roku, 93 London Road i 07505855754. - odparłam siadając na plastikowym krześle. Ktoś na wysokości brzucha przykleił mi kartkę.
-Zaśpiewa "Moments"- powiedział Louis, w tym czasie Niall i Harry znów mnie gdzieś prowadzili.
Po chwili przepaskę z moich oczu zdjął Styles. Byłam za kulisami programu x-factora.
-Zabije was! - krzyknęłam.
-Miejmy nadzieje, że numer 180362 przyniesie ci szczęście :) - powiedział Zayn klepiąc mnie po ramieniu. Wszyscy mnie przytulili i wypchnęli na scenę. Usłyszałam tylko, że mam zaśpiewać "Moments" Ustałam na przeciwko jurorów, i wykonałam moje zadanie. Dostałam 1 na tak i 2 na nie. Łzy same spływały mi po policzkach. Niby wiedziałam, że dobrze nie śpiewam ale jakieś nadzieje miałam , że jednak przejdę dalej. Podobno nadzieja matką głupich, może to prawda. Gdy zeszłam ze sceny wtuliłam się w bejsbolówkę Zayna. Wszyscy mnie pocieszali, że oni się nie znają. Nie wierzyłam w to. Łzy wypływały z moich oczu, mocząc przy tym bluzę Mulata. Nic nie mówiąc zaprowadzili mnie do auta. Mój pracochłonny makijaż rozpłynął się. Ale czy to jest ważne ? Nie teraz najważniejszą rzeczą dla  mnie było dostanie się do domu. Chciałam zamknąć się w moim małym świecie, jakby żadna przykra rzecz nie miała miejsca. Ale to tylko moje marzenia, hmm... może nie marzenia a pragnienia na tą chwilę. Nawet nie zorientowałam  się , kiedy byliśmy pod domem. Wysiadłam z samochodu.
- Pójdę do siebie....- rzuciłam bez uczuć i odeszłam.
*Oczami Zayna*
Nie wiem jak to się stało, że nie przyjęli Alex do x-factora. Przecież ona ładnie śpiewa, na pewno ładniej niż niektórzy uczestnicy, którzy przeszli do następnego etapu. Ona poszła do domu, nie chciałem zostawiać jej samej, ale co mogłem zrobić? Po wejściu do domu odrazu rozsiedliśmy się na kanapach. 
- Nie mogę uwierzyć, że nie przeszła....- zaczął Louis. 
- Ja też.- odpowiedziałam. Reszta tylko przytaknęła. 
- Może ją jakoś pocieszymy ? - spytał Harry. 
- Ale jak ? - odpowiedziałem. 
- Chodźmy do kina... ! - krzyknął Niall. 
- Myślicie, że będzie chciała ? - zapytałem niepewnie. 
- Nie ma wyjścia..... - odpowiedział Styles z uśmiechem. 
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do Alex.
*Oczami Alex*
Czułam się okropnie. Chciałam żeby wszyscy o mnie zapomnieli. Zamknąć się w sobie i już nie wstać. Niestety ktoś zapukał do drzwi. Z niechęcią otworzyłam. Przy nich stali chłopacy. Nie miałam ochoty nawet z nimi rozmawiać.
- Zbieraj się, jedziemy do kina ... - powiedział Harry - i  nie masz nic do gadania ;)
- No, ok - odpowiedziałam
Poszłam na górę i przebrałam się w koszule w kratkę i jasne spodnie, zrobiłam wysokiego kucyka i makijaż. Zeszłam na dół.
- Łał, ślicznie wyglądasz ... - odpowiedzieli wszyscy
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się w stronę kina. Oczywiście znów była kłótnia, kto wybiera film. Wyszło na mnie i Zayna. W takim razie wybraliśmy komedię romantyczną.Chłopcy z niechęcią na to poszli, ale ich przekonaliśmy.
Film był bardzo ciekawy. Ja siedziałam między Harrym, a Zaynem.  A nad nami byli Liam, Louis i Niall. Film trwał ok 1,5 godziny. Zaczęły się napisy Zayn przyciągnął mnie do siebie. Nasze twarze dzieliły milimetry. I w tej chwili stało się najgorsze..... światła się zapaliły. Szybko odskoczyliśmy od siebie.  Potem bardzo chciało nam się śmiać, ale mieliśmy nadzieję że nikt tego nie widział.

*Oczami Liama*
W kinie zauważyłem, że między Alex a Zaynem coś jest. O moich przypuszczeniach powiedziałem chłopakom. Zgodzili się ze mną. Chciałem wykorzystać mój dar swatania. Znalazłem piękne miejsce nad jeziorem. Tam rozłożyłem z chłopakami koc i przygotowaliśmy piknik. Na około kocu były świeczki. Wszystko wyglądało pięknie. Zadzwoniłem do Zayna, którego wcześniej zostawiłem w domu z Alex. 
L: Hej.! Co tam porabiacie .?
Z: Hej .! Oglądamy film, a w gdzie znikliście.?
L: Musieliśmy coś zrobić.
Z: Co.?
L: Przyjedź razem z Alex nad jezioro.
Z: Po co .?
L: Nie gadaj tylko przyjeżdżaj. 
*Oczami Alex*
-Alex, musimy jechać .. - powiedział Zayn
- Gdzie .?- zapytałam
- Nie wiem - odpowiedział
Dziwnie się czułam będąc sam na sam z Zaynem, po tej akcji w kinie. To nie było złe uczucie. Raczej dobre.   Jechaliśmy jakieś 15 minut. Po zatrzymaniu się, wyszliśmy z auta. Udaliśmy się w stronę plaży. Na miejscu zobaczyłam pełno świeczek i płatków róż. Wszystko wyglądało tak pięknie. Było tak romantycznie. Kiedy Zayn to przygotował.? Spojrzałam na niego, był tak samo zaskoczony jak ja. Czyli to chłopacy... 
Usiedliśmy w wyznaczonym miejscu. Było cudownie.
- Alex, wiesz co .? - powiedział ze strachem Zayn
- Słucham.? - odpowiedziałam
- Bo.. ja chyba się zakochałem.. -  oznajmił Zayn
- To chyba dobrze - wyraziłam - Tylko w kim .?
- W tobie - powiedział
W tedy nasze usta złączyły się w pocałunku. Z za krzaków dobiegało cichutkie "uuu" i wybuch śmiechu. To był na pewno Niall. Także zaczęliśmy się śmiać. Po chwili zza krzaków wyskoczyli głupki.
- Głupki .!! - krzyknęłam
- Też cię kochamy - wrzasnęli praktycznie wszyscy
Zaczęliśmy się przytulać. Louis, Harry i  Niall poszli się wygłupiać. A reszta została na kocu. Po 2 godzinach Liam poszedł ich szukać.
- Ej,  mam pytanie .. - powiedział ze strachem Zayn
- Jakie .? - spytałam
- Yyy... Zostaniesz moją dziewczyną .? - zapytał
- Jeszcze się pytasz ... - powiedziałam - Oczywiście. Ale masz przy najbliższej okazji zerwać z Perrie
Po tym przybiegli chłopcy.
- Ejejejej ... chodźcie głodny  jestem - krzyczał Niall
- Ej najpierw zapytaj się zakochanej pary, czy już mają ochotę z nami iść i czy nie chcą się jeszcze po miziać. - oznajmił Louis
- Wredny  jesteś - wrzasnęłam
Zebraliśmy wszystko i ruszyliśmy w stronę Nando's. Po 15 minutach drogi dojechaliśmy. Niall jak zawsze kupił najwięcej. Nawet nie wiem jak on to wszystko w sobie mieści. W pewnym momencie podbiegła do nas pewna dziewczyna. Chciała autograf.
- Wiesz co.. teraz nie możemy. Jesteśmy zajęci. - odpowiedział Liam
- No weźcie .. - krzyknęła
- Nie .! - wydarł się Louis
_________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziałów, ale nie miałam weny. Teraz wszystko nadrobię. Obiecuję
Czytasz = Komentarz  ( komentarze są bardzo dla mnie ważne, bo nie wiem czy dalej go pisać i wymyślać ;/ ) 

środa, 17 października 2012

Rozdział 9.

.... Lisa
Miałam już jej dość. Była osobą jak Perrie, wykorzystywała mnie, że niby jesteśmy "przyjaciółkami". Szukałam Harrego.
-O hej Alex.! Co tam u ciebie .?- powiedziała z wielkim entuzjazmem.
- Hej, wszystko ok. Przepraszam śpieszę się... - odpowiedziałam odchodząc.
- O Harry , siemka. - powiedziałam znajdując chłopaka.
- No hej, nie ma z tobą Lisy.? -spytał Loczek. -Nawet nie wiesz jak ona mnie wkur***a...
-Nie przejmuj się nie tylko ciebie. - odparłam.
- Możemy iść do mnie do pokoju.? Tam będzie spokój...- powiedział mój przyjaciel.
-Ok- zgodziłam się.
Po ok. 5 godzinach siedzenia u niego w pokoju, zeszliśmy na dół. Już nikogo praktycznie nie było. Tylko chłopacy, ja i Lisa. Wszyscy  wymyśliliśmy grę w butelkę. Najpierw Harry i Louis mieli się pocałować, a później ja i  Zayn. Byliśmy wstawieni więc przyszło nam to z łatwością. Pocałunek był krótki, ale po tym właśnie wiedziałam, że czuję do Mulata coś więcej niż tylko przyjaźń. Nie powiem mu tego, nie chcę rozwalić jego związku z Perrie no i oczywiście nie chcę psuć naszej przyjaźni. Około 7 rano poszliśmy spać. Ja chciałam spać u siebie, ale  chłopacy nie chcieli mnie wypuścić. Później nie dali mi spać na kanapie, bo będzie mi niewygodnie. Wyszło na to, że  spałam z Harrym, Niallem i Zaynem na łóżko chłopaka. One Direction musiało się wyspać, bo jutro mieli wystąpić na 50-leciu miasta. Namawiali mnie żebym wystąpiła z nimi. Bardzo długo się im sprzeciwiałam, ale po jakimś czasie uległam.
*Oczami Zayna*
Byłem bardzo upity. Chłopacy chcieli grać w butelkę i że nie ma wymówek. Byłem niepewny czy chcę grać. Zawsze w takich grać trzeba się całować etc. Były 2 dziewczyny : Alex i Lisa. Nie bardzo mi się to widzi. No ok Alex to moja przyjaciółka ale Lisa- tragedia. I tak przy okazji przecież mam Perrie. Tak jak przewidziałem było całowanie. Najpierw całowali się Harry i Louis, tak w ogóle to nieźle im to wyszło. Minęło kilka rund. W końcu wypadło na mnie. Miałem "przelizać" się z Alex. Niby coś do niej czułem , ale nie chciałem zepsuć naszej przyjaźni. I przecież mam Perrie. Pocałunek był cudowny. Później była kłótnia gdzie ma spać Alex, bo Lisa poszła do domu. Chciałem, żeby spała u mnie w pokoju, razem ze mną. Jednak do "naszego" łóżka "wpadli"  Harold z Niallem. Bardzo szybko zasnąłem. 
*oczami Harrego*
Zauważyłem, że te zadanie Zayna aby pocałował Alex było trafione. To nie był zwykły buziak. Czuli coś do siebie. Mi się to podobało, ponieważ nie było by Perrie, a Alex byłaby szczęśliwa....

***
*oczami Alex*
Obudziłam się o 10:30. Dziś miało się odbyć 50- lecie  na którym miał wystąpić Harry ( jako honorowy obywatel miasta) wraz z One Direction. Tylko, że oni byli nieprzytomni. Trochę za długo wczoraj balowaliśmy. Wszystko się miało odbyć o 14:30. Jeszcze na nieszczęście  obiecałam im że zagram na gitarze ich piosenki. Poszłam do siebie do domu. W środku nie było nikogo. Moi rodzice ciągle pracowali. Nawet się z nimi nie widywałam, tego najbardziej mi brakowało. Nawet gdybym przefarbowała włosy na niebiesko założę się, że by nie zauważyli. Ubrałam sukienkę w kwiatki, bez ramiączek i szpilki. Zrobiłam koka i lekki makijaż. Jeszcze tylko zjem śniadanie. Szybko je  zjadłam. Do torebki włożyłam telefon, lusterko portfel i kosmetyki. Wzięłam gitarę i sprawdziłam czy wszystko z nią ok. Jak na złość było dobrze, nie miałam wymówki. Zamknęłam drzwi i poszłam do chłopaków. Oni jeszcze spali. Postanowiłam, że zrobię im śniadanie. Przyrządziłam naleśniki z owocami. Musiałam im podziękować za to że mogłam tu spać, a raczej musiałam. Pierwszy wstał Louis, zdziwiłam się że to nie 
Liam. 
-Hej .! -krzyknął Louis. 
-Hej.! - odpowiedziałam. 
-WoW ty już gotowa.? - spytał zdziwiony Tomlinson. 
- Noo , nie to co ty :) - odpowiedziałam z uśmiechem . 
- Która  godzina.? - zadał pytanie Lou.
- 13 - odparłam .
- Ooo.... trzeba się szykować, jeśli nie chcemy się spóźnić, a nie  chcemy. - powiedział chłopak. 
- Najpierw zjedz. - zasugerowałam. 
- Masz rację. A dałaś tu  marchewkę.? 
-Nie, ale masz tu. - powiedziałam podając mu warzywo .
- Dziękuję. Kochana jesteś.- krzyknął Louis przytulając mnie.
-Wiem.-skwitowałam. 
-I skromna oczywiście.- dodał.  
-Uczę się od mistrzów.- odparłam mu wystawiając język .
-Racja 
-Idę obudzić resztę. - oznajmiłam . 
-Ok. Tylko Nialla ostatniego. -postawił warunek Lou.
- Czemu?-  spytałam zdziwiona.
- No bo...- zaczął .
-Bo ?- ciągnęłam.
-Bo on wszystko zje. - dokończył chłopak i zaczął jeść naleśniki.
Poszłam na górę, zaczęłam od Liama. Zapukałam i weszłam do środka.
- O hej. Już nie śpisz :) - rozpoczęłam rozmowę.
-Noo...- odpowiedział.
- To zejdź na dół, tam jest zrobione śniadanie. -zachęciłam go .
- Super, a z czym ? - powiedział Liam ubierając szare dresy.
- Z owocami.- rzuciłam szybko i wyszłam z pokoju chłopaka.
Po kolei znajdowała się sypialnia Zayna, która robiła również za sypialnie Harrego i Nialla.
Zrobiłam zdjęcie. Zastanowiłam się jak ich obudzić. Rozbiegłam się i rzuciłam na nich. Wszyscy od razu się obudzili , oprócz Mulata. On miał bardzo twardy sen.
-Hej, wstawajcie szybko, już 13:30!!!Za godzinę macie występ.- krzyczałam .
-Już wstajemy.- odparł niechętnie Zayn , podnosząc się z łóżka.
-Kiedy wstałaś ? -spytał Harry.
- 2 godziny temu, i zrobiłam wam śniadanie.- oznajmiłam im z uśmiechem.
-Super !!!! Naleśniki !!!!!- krzyczał Niall.
Wszyscy zbiegli na dół. Tylko ja powoli zeszłam po schodach.
- Masz gitarę ? -spytał Blondyn z pełną buzią.
- Tsaa....- odpowiedziałam z niechęcią.
-To dobrze, nawet jakbyś nie miała to bym ci pożyczył . - odparł Irlandczyk.
Gdy wszyscy byli gotowi, wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się na plac,na którym stała scena i różne stoiska. Oczywiście było tam dużo fanek. Była tam też.....


wtorek, 16 października 2012

Rozdział 8.

*Następnego ranka*
Wstałam o 5:30. Zdziwiło mnie to. Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem. Ubrałam się w krótkie czarne spodenki z wysokim stanem, lekko szeroką bluzkę i marynarkę niebieską. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Napisał do mnie  Harry:
"Przyjdź do nas po szkole, 
chcemy ci coś powiedzieć.
Nie planuj sobie nic na dzisiejszy dzień. xxx"
Zdziwiłam się, ale szybko odpisałam : 
A:     "Ok, a czemu mam nic nie planować.? "
H:      " Nic, nie ważne. A za ile idziesz do szkoły .? "
A:      "Za 15 minut, a co .? 
H:        Odprowadzimy cię .... xxx "

Spakowałam resztę rzeczy. Wyszłam przed dom. Miałam zamiar poczekać na nich przed posiadłością na ławce. Niestety mi się nie udało, ponieważ przyszli szybciej. 
- Oooo... hej Alex - krzyknął Niall
- Hej .! - odpowiedziałam 
- Chcieliście mi coś powiedzieć - oznajmiłam 
- To znaczy najpierw niech zacznie ...... Zayn - wypowiedział Harry 
- Ok - powiedziałem - chciałem cię przeprosić za wczoraj. Nie powinienem na ciebie tak  naskakiwać, wiem że ona jest... 
- Spoko.  Ja też cię za to przepraszam - przeprosiłam 
- No to jest spoko .? - spytał
- Oczywiście - oznajmiłam 
- No i jak pięknie - powiedzieli Liam, Niall i Harry
- A no i dziś organizujemy imprezę na waszą zgodę. - powiedział Niall
- I oczywiście jesteś zaproszona - oznajmili mi Liam i Louis 
- No żebyś nie zapomniała - przypomniał mulat 
- Ok. Tylko, o której .? - spytałam grzecznie 
- O 20, ale któryś z nas przyjdzie do ciebie - uzasadnił Louis 
- Przecież sama mogę przyjść, nie mam daleko. - powiedziałam 
- Nie, nie ufamy ci. Więc nie będziesz sama chodzić - oznajmili
Poszliśmy do mojej szkoły, jeszcze miałam 20 minut.  Po dojściu pożegnałam się z chłopakami i weszłam do szkoły.  Wszyscy do mnie coś mówią. Ja pisałam esy z chłopakami. Lekcje oczywiście nudne. Nie chciało mi się iść na ostatnią lekcje. Zwolniłam się z niej. Wracając do domu, zatrzymała mnie Lisa.
- Hej słońce, spotykamy się dziś.? - spytała mnie Lisa
- Nie wiesz nie nie mogę, śpieszę do lekarza. - oznajmiłam
- Ok.... no to pa - powiedziała i odeszłam w tym samym momencie
Przy moim domu spotkałam Zayna. Wracał najprawdopodobniej z TESCO.
- Hej, z kąt wracasz .? - spytałam
- Hej, z tesko musiałem kupić żelki  rekiny i marchewki - odpowiedział - A może się gdzieś we dwoje wybierzemy.?
- Spoko, a gdzie .? - zapytałam
- Kręgle.? - wymyślił
- Mi pasuje. A za ile .? - odpowiedziałam
- 15 minut ci wystarczy .? - rzekł
- No raczej tak .. :) - powiedziałam
- To przyjdę po ciebie ... - odrzekł
Weszłam do domu, żuci łam torbę i zjadłam kanapki. Poprawiłam makijaż. Niestety nie zdążyłam się przebrać, ponieważ przyszedł Zayn. Wzięłam mniejszą torbę i ją spakowałam.  - Hmmm.... ślicznie wyglądasz - oznajmił Zayn
- Nic z sobą nie zrobiłam od ostatniego  spotkania.- powiedziłam z uśmiechem
- Serio .?! Ale wyglądasz pięknie - potwierdził
Szliśmy ok. 15 minut. Zamówiliśmy 1 tor na 3 godziny.
- Nie za długo .? - spytałam troskliwie
- A co nie dasz rady .? - powiedział z uśmiechem
- Nie wiem, boje się o ciebie - rzekłam z troską
- Nie musisz się o mnie bać, chodź to miłe - powiedział przytulając mnie
Po 2 godzinach spotkaliśmy Lisę. Nie byłam zadowolona.
- O hej.! Jak miło was widzieć. Co w tu robicie.? - zapytała Lisa
- A co można robić w kręgielni .? - powiedział  z sarkazmem Zayn
- Hehe - Zaśmiała się
- O tak to było bardzo śmieszne - odpowiedziałam ostro
- Masz dziś piękną fryzurę. Zresztą jak zawsze - Lisa - A tak w ogóle to mogę się do was przyłączyć .?
Nic jej nie odpowiedzieliśmy. Po 30 minutach mieliśmy już dosyć siedzenia z Lisą. Więc szybko wyszliśmy. Poszliśmy się przejść. Nie patrzyliśmy na zegarek, a była już 18.30. Zaczęliśmy wracać. Doszliśmy w ok 30 minut. Po tym rozeszliśmy się do siebie. Pobiegłam do swojego pokoju się szykować. Chciałam wyglądać BOSKO. Wymyśliłam, że ubiorę obcisłą kremową sukienkę, wysokie obcasy oraz dużo bransoletek. Zrobiłam makijaż oraz nakręciłam włosy. Trochę je pod pięłam. Około godziny 21 poszłam do domu chłopaków.
- Ooo... hej Alex jak miło cię widzieć. Ślicznie wyglądasz. - przymilił się Louis
- Hej. Dziękuje to też dobrze wyglądasz - odpowiedziałam
U nich w domu już było pełno osób. Oczywiście była tam też ....  

poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 7.

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Musiałam wstać. Zbiegłam na dół. To byli chłopacy. Zaprosili mnie do siebie na seans filmowy. Zdziwiło mnie to że z nimi był Zayn i nigdzie nie było Perrie.
-To przyjdziesz.? - spytał Zayn.
-Tak , no pewnie. - odpowiedziałam .
- To się ciesze.! - odparł Mulat.
- My też.!- przypomnieli o swojej obecności chłopacy.
Pobiegłam do pokoju, aby się przyszykować. Dali mi tylko 30 minut. Ubrałam różowe shorty z wysokim stanem i szeroką bluzkę. Zrobiłam wysokiego kucyka i zrobiłam make up. Po 25 minutach byłam gotowa. Spakowałam  do torebki klucze, smartfona , portfel , lusterko, tusz i błyszczyk .  Zamknęłam dom i udałam się do domu Harrego. Grzecznie zapukałam i czekałam aż ktoś mi otworzy. Po 3 minutach stania pod domem , otworzył mi Louis. Wpuścił mnie do środka i przytulił na powitanie.
- Ooooo  hej .! Nareszcie jesteś. - powiedzieli, a raczej  krzyknęli równo Niall i Harry.
-Tsaaa też się ciesze .... - odpowiedziałam niechętnie.
- Coś się stało.? Co to za humorek..? -spytał zdezorientowany Irlandczyk.
- Nie prawda.! - zaprzeczyłam szybko.
- Możemy wyjść na zewnątrz .? - zapytał Zayn.
- Spoko.- odparłam.
Wyszliśmy na taras, sama nie wiem po co.? Ale przy okazji będę miała szanse zapytać się czy kocha Perrie.
- O czy chciałeś pogadać .? - spytałam
- Nie wiem, tak jakoś, chciałem z tobą posiedzieć.... - oznajmił Zayn
- Aha spoko, a mogę się coś ciebie spytać .? - zapytałam
- No, jasne o co tylko chcesz - powiedział
- Tylko szczerze ...  Kochasz Perrie .? - spytałam niepewnie
- No, a czemu nie.? Jak z nią chodzę, to tak.. - wypowiedział Zayn
- A nie sądzisz, że ona cię wykorzystuje i że chce tylko twojej kasy.... - wyraziłam swoje zdanie
- Ona jest normalna i spoko. Nie wiem co ona i przeszkadza ... - wkurzył się mulat. Mówiąc to wszedł do domu trzaskając drzwiami. Zaczęłam płakać. Po chwili przyszedł do mnie Harold.
- Hej, co tu się stało .? - spytał troskliwie loczek.
Opowiedziałam mu wszystko ze szczegółami.
- Nie martw się... Przejdzie mu.! - zaczął pocieszać mnie Hazza.
- Taaa na pewno... - odparłam z niechęcią.
Razem weszliśmy do środka. Zaczęliśmy oglądać  bajki. Po 2 godzinach oglądania kreskówek, wróciłam do domu, bo jutro szkoła. Od czasu kłótni Zayn się do mnie nie odzywał. Włączyłam telewizor, ale oczywiście nie było nic ciekawego. Wyłączyłam go wchodząc na górę. Tam włączyłam laptopa, było kilka tweetów chłopaków. Nie czytałam ich , nie miałam siły i chęci. Zamknęłam urządzenie i poszłam spakować torbę do szkoły. Miałam 4 lekcje czyli  nie tak długo....


piątek, 12 października 2012

Rozdział 6.

*Oczami Nialla*

Byłem bardzo podekscytowany tym, że będzie ze mną grał. I bardzo ją polubiłem. Jest sympatyczna tylko świat jej nie rozumie... Próbowałem namówić Zayna na wyjście do Alex. On chciał, ale oczywiście Perrie nie chciała mu pozwolić. Wyszykowaliśmy się i poszliśmy do jej domu. Zadzwoniłem dzwonkiem. Alex krzyknęła, że otwarte. Zdziwiło mnie to, bo nigdy nie krzyczy tylko sama otwiera.
Weszliśmy... ona stała przy kranie w kuchni. Na pewno coś się stało, tylko jeszcze nie wiem co...
*Oczami Alex *

Chłopacy wpadli do mnie. Zarobiłam opatrunek na palec.
- Hej .! - krzyknęłam 
- Hej, co sobie zrobiłaś.? - spytał troskliwie Liam
- Oj jak rozpalałam ognisko to się oparzyłam. Ale nie ważne -  opowiedziałam 
- No jak nie ważne... Trzeba było poczekać na supermenów, czyli najlepszą 5 na świecie :) - wymyślił Louis
- Czemu 5 .? - zapytał Harry
- Sorry 4. - poprawił Louis
- A gdzie Zayn .? - spytałam 
-  Perrie mu nie pozwoliła :) - powiedzieli Harry i Liam 
- Aha........ szkoda - powiedziałam smutno 
- Nie masz się czym przejmować - powiedzieli Harry i Niall
- Mam gitarę... :D - ozajmił Niall ciesząc się 
Było po prostu super na naszym ognisku. Graliśmy z Niallem cały czas na gitarze. 
- Łał to po prostu super brzmi - wykrzyczał Harry 
- Musimy kiedyś z Alex zagrać na koncercie... - wymyślił Liam 
- Nieeee.... - krzyknęłam 
- Czemu nie .? - spytali mnie ze zdziwieniem 
- Bo nie... a po za tym się wstydzę - wytłumaczyłam
- No na scenie nie jest tak źle - uspokoił mnie Niall
Po kilku godzinach poszłam do drewno, bo już po woli gasło nam ognisko. Ale nikomu nie chciało się spać. 
Szopa z drewnem była przy balkonie Zayna. A on akurat tam stał i palił papierosa. 
- Hej, może byś przyszedł do nas .? - zapytałam z uśmiechem 
I na balkon wyszła Perrie. 
- On do was nie przyjdzie, bo ze mną się lepiej bawi niż z wami. - ozajmiła 
- Nie rozmawiam z tobą - krzyknęłam 
- No i dobrze. Spier*alaj  od niego. - wrzasnęła
Potem weszła do domu. Osobiście nie chciałam się kłócić. Wróciłam do chłopaków. Siedzieliśmy do ok. 5 nad ranem. Chłopcy poszli do siebie. Weszłam do domu i przebrałam się w dresy i poszłam spać. Dziś nie miałam zamiaru wstawać. 
*Oczami Zayna*

Cały dzień siedziałem w domu. Oczywiście Perrie chciała iść ze mną na zakupy. Myślę, że ona chce mnie powoli wykorzystywać. Ja ją chyba kocham. Lubię z nią spędzać czas. Ona mi nie pozwala się spotykać z przyjaciółmi. Wczoraj się tak dobrze bawili, a ja musiałem tu siedzieć, słuchać i myśleć jak on fajnie się bawią. Tak samo Perrie obraża Alex, a ona  jest bardzo miła. Ja ją bardzo lubię i nie wiem czy nie coś więcej. 
- Ej, kochanie pójdziemy na zakupy  .? - spytała mnie Perrie 
- Nie, nie chce mi się - odpowiedziałem 
- Oj no nie mam się w co ubrać.... - próbowała mnie przekonać
- Masz na pewno. Ja chcę się spotkać z chłopakami i Alex - krzyknąłem
- Nie mam. Wystarczy, że z nimi mieszkasz tu i w Londynie. A po za tym oni nie są ważni i na pewno nie ona - oznajmiła 
- Nie mów tak .! - krzyknąłem 
- Ej, no ja dziś za 2 godziny wyjeżdżam - powiedziała 
- I co z tego .? - Zayn
- No wiesz dzięki - oburzyła się Perrie 
Kłóciliśmy się jeszcze z 1,5 godziny. Potem ona pojechała. Miałem święty spokój... 
Zeszłem do chłopaków. Poszliśmy o 16 do Alex. Żeby do nas przyszła na jakiś film.... 
________________________________________________________________________________
No i kolejny rozdział :) 
Liczę na komentarze. 

czwartek, 11 października 2012

Rozdział 5.

* Oczami Harrego*

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Nie chętnie zwlokłem się z łóżka. Zaspany otworzyłem drzwi. Nie spodziewałem się osoby, którą tam zobaczyłem. Momentalnie się rozbudziłem. Przede mną stała... Perrie. 
- Hej.! - powiedziała
- Hej, co ty tu robisz .? - spytałem zdziwiony 
- Też miło cię widzieć - oznajmiła
- Wejdź .! - zaprosiłem ją
- Ok. - odrzekła
- Poczekaj w salonie, ubiorę się i obudzę Zayna i do ciebie zejdziemy ok .? - wymyśliłem
Poszedłem, a raczej pobiegłem na górę. Weszłem do swojego pokoju i zacząłem się ubierać. Nagle usłyszałem krzyki... 
*Oczami Alex*

Obudził mnie krzyk. Przed nami stał nie kto inny jak Perrie.
- Co to ma znaczyć .? - krzyczała 
- O co ci chodzi .? - spytał Zayn
- O co chodzi .? Jeszcze się pytasz .? - powiedziała wkurzona Perrie - przyjeżdżam do ciebie i zostaję cię z inną.
Szybko podniosłam się z łóżka. Miałam ochotę wyjść, ale Zayn mnie zatrzymał.
- Zostań - krzyknął
- Nie będę wam przeszkadzać. - powiedziałam
- Teraz taka dobra, a jak się kładła to nie myślała, że on ma dziewczynę - wykrzyczała
- To nie jej wina .! - tłumaczył jej Zayn
- Nie broń jej, a ty spier*alaj - krzyknęła i popchnęła mnie w stronę drzwi. Wpadłam na Harrego, który stał w drzwiach i podsłuchiwał kłótni. Złapał mnie żebym nie upadła. Podziękowałam mu i odeszłam do salonu. Nie chciałam przeszkadzać w "rozmowie".
*Oczami Zayna*

Naszymi krzykami obudziliśmy innych, bo stali na korytarzu.
- My tylko razem spaliśmy - wytłumaczyłem jej
- Tylko .? - upewniała się Perrie
- Oj kochanie... To tylko moja przyjaciółka.- powiedziałem 
- Na pewno.? - spytała Perrie
- Na pewno.!
- Przepraszam ... Kochanie - oznajmiła Perrie całując mnie w usta
Zamoknąłem drzwi  i zaczęliśmy rozmawiać.
*Oczami Harrego*

Wszyscy rozeszli się po pokojach. Tylko ja zeszłem do salonu, gdzie siedziała Alex. Była przygnębiona. Podeszłem i ją przytuliłem.
- Nie martw się...- oznajmiłem 
- Łatwo ci mówić.  A jeśli zerwą.? - martwiła się Alex
- Już się pogodzili :) - pocieszałem ją - chodź do mnie do pokoju.
- Po co .? - zapytała ze zdziwieniem
- Jest dopiero 10, idziemy jeszcze spać
- Ok - zgodziła się Alex
Razem udaliśmy się do mojego pokoju. Tam położyliśmy się, po chwili usneliśmy.
*Oczami Alex*

Obudziłam się około godziny 14. Wstałam i zaczęłam szukać swoich ubrań. Nie chciałam wchodzić do pokoju Zayna, więc poprosiłam Nialla, aby przyniósł mi mi moje ubrania. Oczywiście wykonał moją prośbę. Przebrałam się. Na dole wszyscy jedli śniadanie włącznie z Perrie
- Ja będę szła do siebie - oznajmiłam 
- Czemu tak szybko .? - spytał ze smutkiem Louis
- Rodzice do mnie dzwonili - skłamałam
- Aha, szkoda - powiedział smutno Niall
Pożegnałam się z każdym omijając Zayna i udałam się do swojego domu. Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam szare dresy i szeroką bluzkę z napisem ( I <3 NY ) i poszłam do łazienki. Związałam włosy i wzięłam prysznic. Nie malowałam się. Zeszłam na dół, zamówiłam pizze i usiadłam przed telewizorem. Przełączałam kanały, szukając czegoś ciekawego. Nic nie znalazłam. Włączyłam, więc "LOL" i zaczęłam oglądać. Po 15 minutach przyjechał mój obiad. Zjadłam prawie całą. Miałam chęć pograć na gitarze. Dawno tego nie robiłam.  Jestem ciekawa czy nie zapomniałam jak to się robi. A tak dokładniej od wyjazdu Harrego do X-Factor. Pobiegłam na górę, wyłączając przy tym TV. Chwyciłam za sprzęt i usiadłam na parapecie. Zaczęłam brzdąkać. Gra na tym instrumencie mnie uspokajała. Na internecie znalazłam nuty do piosenki chłopaków. Wydrukowałam i zaczęłam ją grać : 

Shut the door, turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I can not hide this even though I try
Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face

If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

Close the door
Throw the key
Don't wanna be reminded
Don't wanna be seen
Don't wanna be without you
My judgement is clouded
Like tonight's sky

Hands are silent
Voice is numb
Try to scream out my lungs
But it makes this harder
And the tears stream down my face

If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

Flashing lights in my mind
Going back to the time
Playing games in the street
Kicking balls with my feet
Dancing on with my toes
Standing close to the edge
There's a part of my clothes
At the end of your bed
As I feel myself fall
Make a joke of it all

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today


Przerwałam, ponieważ usłyszałam dźwięk dzwonka. Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Przed nimi stali wszyscy oprócz Zayna. 
- Hej .! - krzyknęli 
- Hej - odpowiedziałam - gdzie Zayn .?
- Został w domu z Perrie - oznajmił Harry
- Aha, wchodźcie - zaprosiłam 
- Co robiłaś .? - spytał Liam
- Właściwie to nic - odpowiedziałam
- Kłamiesz .! - krzyknął Harry
- Nie .!!! - zaprzeczyłam
Nie chciałam żeby wiedzieli że grałam na gitarze. Nie chciałam, aby chłopacy słuchali jak gram. 
- Widzę po twoich oczach - filozofował Harry 
- Nic nie robiłam - oznajmiłam 
- Za długo cię znam, wiem kiedy kłamiesz - wypowiedział Harry
- Chcecie coś do picia .? - zaproponowałam 
- Nie ... - odpowiedział Niall, Liam, Louis 
- A ty Harry .? - powtórzyłam 
- Nie, Foch ! - krzyknął Harry
- Ej, za co .? - zaprotestowałam
- Za to że nie chcesz mi powiedzieć - powiedział oburzony Harry 
- Jeśli cię to zadowoli to grałam na gitarze, pasuje .? - wyjaśniłam 
- Naprawdę .?! - zapytali Harry i Niall 
- NOOO... - potwierdziłam 
- Ooooo... to zagraj nam coś - wykrzyczał Niall 
- Nieee... raczej nie... - oznajmiłam
- No weź zagraj nam jakąś naszą piosenkę - prosił mnie Niall 
- Ok, jaką .? - spytałam 
- More than this - wykrzyczał Liam 
Po piosence chłopaki zaczęli klaskać. Uważam, że to nie było najlepsze moje zagranie. Ale im się chyba podobało.
- Ej, to było BOSKIE .... - powiedział Niall 
- Dzięki - podziękowałam 
- Musicie kiedyś zagrać razem :) - wymyślił Harry 
- Oczywiście czy tylko Alex będzie  chciała ze mną zagrać -powiedział ze smutkiem Niall 
- Z tobą oczywiście i nawet mam pomysł kiedy ... - wymyśliłam - dziś zrobię ognisko i wtedy zagramy 
- To świetny pomysł .... -potwierdziło całe One Direction 
Była godzina 18:30. Umówiliśmy się na 19:30. Niall obiecał, że weźmie gitarę. Liam  powiedział że Zayn raczej też przyjdzie bo Perrie miała dziś już wracać. Poszli do siebie. Ja się zaczęłam szykować. Ubrałam długie dżinsowe legginsy, sweter i kamizelkę. Zrobiłam luźnego koczka.  Była już 19:15. Zaczęłam przygotowywać ognisko. Przy rozpalaniu oczywiście jak to moje szczęście........ oparzyłam się.
- KU*WA .!!!!! - krzyknęłam 
Raptownie chłopaki zapukali do drzwi. 
- Otwarte - powiedziałam, ponieważ nie mogłam odejść od kranu. Tak piekło mnie .... 
_________________________________________________________________________________
Kolejny rozdział. Jutro postaram się dodać kolejny :)
Liczę na komentarze.... :))

środa, 10 października 2012

Rozdział 4

*oczami Alex*
Rano obudził mnie budzik . Wieczorem zapomniałam go wyłączyć. No trudno muszę iść do szkoły... Była 6:30 szybko ubrałam się w czarne krótkie spodenki, biały top i luźny sweterek. Zjadłam płatki i włączyłam telewizor. Mówili coś o One Direction i Little Mix . Musiałam już wychodzić, więc nie zdążyłam zobaczyć o co chodziło . W szkole pierwszy raz nie było wyzwisk. Wszyscy się na mnie patrzyli. Zdziwiło mnie to, że nie poniżali mnie. Lekcje minęły mi dosyć szybko. W drodze do domu zaszłam do kiosku po picie. Moją uwagę zwróciła gazeta , nawet nie jedna... Były  tam zdjęcia moje i chłopaków zdjęciem . Kupiłam kilka gazet. Wróciłam do domu, podgrzałam obiad i napisałam do Harrego :
"Jeśli nie macie co robić to wpadnijcie
 do mnie jak najszybciej.
To dosyć ważne (: "

Na odpowiedź nie czekałam długo, cała 5 przybyła pod moje drzwi. 
-Hej! - krzyknęli wszyscy  równocześnie. 
- Hej, szybko :) - przywitałam się . 
- Jak było w szkole ? -spytał Louis. 
- Dobrze , wchodźcie do środka. - odpowiedziałam. 
Przyniosłam wszystkie gazety i rzuciłam na stolik przed kanapą, na której wszyscy siedzieli . Nagłówki zaczynały się :
"Nowa przyjaciółka chłopaków z One Direction, a może dziewczyna? "
" Tajemnicza dziewczyna przyłapana z One Direction. Kim ona jest?"
"Kim jest tajemnicza przyjaciółka z 1D ? "

- O co chodzi ? - spytał Zayn przeglądając magazyny. - Jak ja tu wyszedłem ..... 
- Uspokój się! -  krzyknął Liam. 
- No więc... ? - zapytał Louis. 
- Nie chciałam być sławna. - powiedziałam wzdychając .
 - Ale to nic strasznego - pocieszał mnie Niall .
- Wiem , ale ja nie lubię być w centrum zainteresowania. -odparłam. 
- Poradzisz sobie. - powiedział Zayn odkładając czasopismo na miejsce. 
- Tsaaa..... Na pewno . - odpowiedziałam z niechęcią .
Nastała cisza... Wszyscy byli czymś zamyśleni. Zresztą ja też. Zadawałam sobie pytanie : " Co teraz? "
- Będziemy tak siedzieć cały dzień ? - przerwał milczenie Niall. 
- Nieee !!!! - powiedzieli równocześnie Harry i Zayn.  
- A co chcecie robić ? - spytałam .
- Hmmm .... Co powiecie na klub? - zasugerował Louis . 
- Yeah!!! Party time!!!- krzyknęli wszyscy oprócz Liama. 
- Ale najpierw Alex odrobi lekcje ! - rozkazał Daddy. 
- Ok - powiedzieliśmy z niechęcią. 
Przyniosłam zeszyty. Oczywiście nikt nie umiał zrobić zadań. Moje marginesy wyglądały jak brudnopis , a na dodatek na prawie każdej stronie są autografy chłopaków. Napisali mi usprawiedliwienia . Ciekawa jestem czy pani się na nie nabierze . Zaczęłam się szykować. Ubrałam miętową sukienkę do połowy ud i kremowe szpilki,do tego torebkę w tym samym kolorze. Nakręciłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa zeszłam na dół. 
-WoW ślicznie wyglądasz... - wyjąkał Harry. 
- Zgadzam się! - przytaknął Niall. 
- Dziękuje, idziemy do was? - spytałam . 
- Noo , ale chyba znów będziesz musiała pogonić Zayna.- powiedził Louis. 
- Spoko. - zaśmiałam się. 
Ruszyliśmy w stronę domu Stylesa. Czekałam na nich na kanapie, w salonie. W pewnej chwili ze schodów zbiegł Liam, a za nim Louis. Byli w samych bokserkach. Daddy miał w ręce marchewki, a nasz wesołek dużą drewnianą łyżkę. Wyglądało to zabawnie. 
- Oddaj marchewki! -krzyknął Louis. 
- Najpierw wyrzuć łyżkę! -postawił warunek Liam. 
- Najpierw ty! - wrzasnął Lou. 
-Nie ty ! - huknął Payne. 
- Rzućcie broń na ziemię ! - zawołałam. 
- Ok ! - przystali na moją propozycję razem . 
W tym samym momencie na podłogę spadły marchewki i łyżka. Tomlinson szybkim i zwinnym ruchem zabrał marchewki i zaczął je przytulać. A Liam omijając przedmiot leżący na podłodze udał się na górę. Z nudów włączyłam TV. Trafiłam na ten sam wywiad co rano. Zaczełam go oglądać. Perrie opowiadała o swoim związku z Zaynem. Mówiła też o nowej piosence, którą nagrywają przy pomocy Zayna. Wkurzyłam się, no bo jak tak można wykorzystywać kogoś dla swojego dobra. Nie rozumiałam takich osób. Ona go niby kochała, a tak naprawdę wykorzystywała. 
- Z kim by o tym pogadać... - zaczęłam rozmyśleć. - Wiem Harry. On na pewno mi powie prawdę. 
Wyłączyłam sprzęt i po chwili byłam pod drzwiami jego królestwa . Zapukałam i po cichym 'proszę'  weszłam do środka. Jak na chłopaka przystało, miał bałagan.  Ogarnęłam ciuchy z łóżka i usiadłam. 
- Co cię do mnie sprowadza?- zaśmiał się Harry. 
- Chciałam się dowiedzieć coś o.. -  rozpoczęłam. 
-O... ? - dociekał Harry. 
- O Perrie. -dokończyłam. 
- Co chcesz o niej wiedzieć ? - zapytał Harry. 
- Wszystko - zaśmiałam się. - Jak się zachowuję itp. 
- A czemu cie to interesuję ?- zadał pytanie Loczek .
- Od tak. - odparłam . 
- Gotowi ? - krzyknął Zayn. 
- Jeszcze nie ! Daj mi zjeść. - oznajmił Niall.
Zaśmialiśmy się oboje, po czym Harry zaczął opowiadać o Perrie. 
- A jak ona traktuję Zayna? - spytałam zaciekawiona. 
- Niby go kocha, ale każdy wie, że jest inaczej. Tylko Zayn jej wierzy. - oznajmił mi Lokowaty. 
- Nie próbowaliście jemu tego powiedzieć? - podpytałam. 
- Próbowaliśmy, ale zawsze kończyło się to kłótnią.- odparł Styles. 
- Aha, dzięki. - powiedziałam . 
- Spoko. - odparł mój przyjaciel. -Chodźmy już. 
Razem zeszliśmy na dół, gdzie zebrali się już wszyscy. 
-Szukaliśmy cię. -powiedział Zayn. 
- No i znaleźliście. - zaśmiałam się. 
Wszyscy wyszliśmy z domu i udaliśmy się w stronę klubu . Od samego początku imprezy, dobrze się bawiłam. Nie chciałam dużo pić. Nigdy nie lubiłam porannego bólu głowy. Koło godziny 4 nad ranem zebraliśmy się do domu. Postanowiliśmy pójść pieszo. W połowie drogi zdjęłam moje szpilki. Chłopacy spojrzeli na mnie. 
- No co ? Nogi mnie bolą! - oznajmiłam im. 
Już nic nie mówili. Zayn podszedł do mnie i wziął na ręce. Wtuliłam się w niego i przysłuchiwałam się  bicia jego serca. Po 15 minutach byliśmy pod domem chłopaków. Wszyscy zgodnie zdecydowali, że będę spać i nich. Weszliśmy do środka. Na górze dostałam koszulkę któregoś z chłopaków, która miała mi służyć jako piżama. Po ogarnięciu się i przebraniu , poszłam do kuchni, gdzie wszyscy siedzieli. 
- Gdzie mam spać ? -spytałam.
- A z kim chcesz? - odpowiedział pytaniem na pytanie Harry.
- Obojętnie, mogę spać na kanapie. - odparłam.
- Nie pozwoliłbym ci, jest strasznie niewygodna. - oznajmił mi Loczek z wielkim uśmiechem na twarzy. 
- Spoko. -odpowiedziałam. 
- To możesz spać ze mną -wyskoczył Zayn. - Mam największe łóżko. 
- Ok. - powiedziałam ledwo utrzymując moje powieki. 
- To chodź. - odpowiedział Mulat i chwytając mnie za rękę poprowadził do pokoju. 
Położyłam się na miękkim łóżku. Poczułam jak chłopak mnie przykrył, po czym się położył obok mnie . Do mojego nosa zaczęły dochodzić zapachy jego perfum . Były prześliczne. Delektując się zapachem nawet nie wiedziałam, kiedy usnęłam...
________________________________________________
Ok mamy kolejny rozdział. Bardzo się starałam, żeby go dodać jeszcze dzisiaj. Mam nadzieję, że będę dawała radę dodawać chociaż 1 rozdział dziennie. Jak sądzę do zobaczenia jutro! :))
Liczę na komentarze, nawet jeśli to będzie zwykły uśmieszek. :D 




Rozdział 3.

Obudziłam się rano, ale jeszcze wszyscy spali. Ja leżałam na torsie Zayna. Larry jak zawsze przytuleni do siebie. Niall z miską, a Liam jako jedyna normalna część zespołu położył się na fotelu. Postanowiłam, że wstanę i zrobię im śniadanie. Poszłam się przebrać i zrobić naleśniki. Gdy były gotowe, usiadłam w kuchni i włączyłam laptopa. Postanowiłam poczytać informacje o moich przyjaciołach. Pierwszy wstała Liam. Szybko zamknęłam sprzęt i odstawiłam go na bok. Wymyśliliśmy zabawną pobudkę dla chłopaków. Wzięliśmy dwa opakowanie bitej śmietany. Zdecydowaliśmy, że ja wysmaruje twarz Nialla i Zayna, a Liam Larrego. Po chwili został nam tylko mulat. Liam poszedł do sklepu, a ja wzięłam się za brązowookiego. Wszyscy spali. Nachyliłam się nad nim, nasze twarze dzieliły centymetry. Wyglądał tak niewinnie, kiedy spał. Nie chciałam mu tego robić, ale zawarłam  umowę z Daddym.
- Połowa pracy już za mną - Pomyślałam
Niespodziewanie on otworzył oczy. Przestraszył mnie. Na szczęście już go wysmarowałam. Zwinnym ruchem zabrał mi moją broń i prysną nią prosto w moją bluzkę. Wtedy rozpoczęła się 3. wojna światowa. Naszym śmiechem obudziliśmy resztę. Harry zaczął krzyczeć i się śmiać, a Niall po cichu zlizywał z twarzy bitą śmietanę. Kiedy wrócił Liam pogoniła nas do sprzątania. Następnie chłopaki poszli zjeść śniadanie. Poszłam się przebrać w strój kąpielowy i położyłam się na leżaku w ogrodzie. Chciałam poleżeć w ciszy, ale się nie udało, bo stado zwierząt (czyt. One Direction :D ) przybiegło do ogrodu. Harry wziął mnie na ręce i chciał wrzucić do basenu. Błagałam go długo, aby mnie puścił. Po pewnym czasie moich krzyków, Harry wykonał moją prośbę. Zamiast na ziemi wylądowałam w basenie. Nie lubiłam wody, ale nie byłam też na niego zła. Po całym zdarzeniu z powrotem położyłam się na leżaku. Była godzina 13. Postanowiliśmy nie siedzieć w domu, tylko gdzieś iść. Louis wymyślił, że wieczorem pójdziemy do klubu, a za godzinę na zakupy. Wszyscy się zgodzili. Postanowiliśmy, że się wyszykujemy i się spotkamy. Zdecydowałam, że jutro odpuszczę sobie szkołę. Ubrałam legginsy, biały top i czerwoną bejsbolówkę. Związałam włosy i zrobiłam makijaż. Spakowałam portfel, klucze i swojego smartfona. Poszłam do domu chłopaków.
- Już jestem gotowa. -krzyknęłam wchodząc do środka.
- Ok, musimy czekać na piękną księżniczkę!!! - odpowiedział Harry.
Pospieszaliśmy go, ale się nie dało. Postanowiłam, że pójdę do niego i zabiorę mu żel do włosów. Poszłam na górę, tam zobaczyłam Zayna. Stał przed lustrem i "dopracowywał" swoją fryzurę. Podeszłam do niego od tyłu i zwinnym ruchem zabrałam mu akcesoria. Miałam zamiar uciec, ale on był silniejszy oraz złapał mnie od tyłu i przyciągnął do siebie. Spojrzałam mu głęboko w oczy. Przewiesił mnie przez ramię i zeszliśmy na dół.
- Co to ma być ? - powiedział Louis z uśmiechem poruszając brwiami.
- Wiesz Zayn ... - zaśmiałam się rzucając w niego żelem Zayna.
Po chwili byliśmy już w drodze do centrum. W czasie drogi cały czas się wygłupialiśmy . Na miejscu spotkaliśmy Lisę.
-Hej !- powiedziała całując mnie w policzek.
- Yyyy .... hej - odpowiedziałam z miną "WTF?!"
- Co tam kochanie ? -spytała Lisa.
- A my się w ogóle znamy ...... ? - zapytałam zdziwiona .
-Ale ty jesteś zabawna... - stwierdziła Lisa.
-Ahaaa - powiedziałam z sarkazmem.
-Harryyyy!!!! - powiedziała Lisa przytulając go mocno.
- Sorki, chyba cię nie pamiętam . - poinformował Harry
- Nie pamiętasz .? - spytała Lisa
- Przepraszam, ale nie - odparł Harold
- To ja, Lisa, twoja dziewczyna - rzekła Lisa
- Ale my nie jesteśmy razem.! - odpowiedział Harry
- Jak to nie.? - odpowiedziała smutno Lisa
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Co tu robicie .? - spytała Lisa
- A co można robić w centrum handlowym .?  - powiedział z sarkazmem Zayn
- Hehe, no głupia ja .. - odparła zadowolona Lisa
- Fajnie, że się przyznała - szepnął mi do ucha Louis. Zaczęłam się śmiać. Nasza marchewka również. Nikt nie wiedział o co nam chodzi.
- Mogę się do was dołączyć .? - powiedziała pewna siebie Lisa
- Jasne... - odrzekł smutny Harry
- Że nie .. - poinformowałam
- Właśnie, patrzcie paski ... - krzyknął Louis, biegnąc w stronę sklepu.
- Chodźcie, zaraz zamkną sklep - krzyczał Zayn - no szybko .!
Mulat złapał mnie za rękę i próbował ciągnąć w stronę sklepu.
- Poczekajcie na mnie .! - krzyczała cały czas Lisa
- Nie mamy czasu - oznajmił Harold
- Kochanie no poczekaj .! - nie dawała spokoju Lisa
- Nie mów tak na mnie .! - krzyczał mocno wkurzony Harry
- Ok, Harruś - męczyła nas Lisa
- Tak też nie .!! - Harry
Podeszłam do niego i szepnęłam mu do ucha
- Harruś .!
Wiedziałam, że on tego nie lubił.
- Musimy już iść - powiedziałam ze złością
Odeszliśmy w stronę sklepu.
- Jak ja cię kocham - powiedział zadowolony Hazza
- Ja ciebie też Harruś - oznajmiłam z zachwytem
- Jakie wyznania - smutny Liam
- Do mnie tak nie mówisz Alex - odrzekł obrażony Niall
- Do mnie też  .! - Louis zjadając marchewkę
- Tylko na jedzenie można liczyć .! - Niall tuląc kanapkę
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Po 2 godzinnych zakupach, wymęczeni wróciliśmy do swoich domów. Bardzo szybko zasnęłam.
__________________________________________________________________________________
Kolejny rozdział. Postaram się jeszcze dziś dodać kolejny. Liczę na komentarze :)

h

Lisa Smith - ma 18lat. Jest popularną dziewczyną w szkole. Wszyscy chcą się z nią kumplować. Jest osobą dwulicową najpierw obraża Alex, potem chce się z nią przyjaźnić, bo zna chłopków z One Direction. Jest ich wielką Fanką