poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 7.

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Musiałam wstać. Zbiegłam na dół. To byli chłopacy. Zaprosili mnie do siebie na seans filmowy. Zdziwiło mnie to że z nimi był Zayn i nigdzie nie było Perrie.
-To przyjdziesz.? - spytał Zayn.
-Tak , no pewnie. - odpowiedziałam .
- To się ciesze.! - odparł Mulat.
- My też.!- przypomnieli o swojej obecności chłopacy.
Pobiegłam do pokoju, aby się przyszykować. Dali mi tylko 30 minut. Ubrałam różowe shorty z wysokim stanem i szeroką bluzkę. Zrobiłam wysokiego kucyka i zrobiłam make up. Po 25 minutach byłam gotowa. Spakowałam  do torebki klucze, smartfona , portfel , lusterko, tusz i błyszczyk .  Zamknęłam dom i udałam się do domu Harrego. Grzecznie zapukałam i czekałam aż ktoś mi otworzy. Po 3 minutach stania pod domem , otworzył mi Louis. Wpuścił mnie do środka i przytulił na powitanie.
- Ooooo  hej .! Nareszcie jesteś. - powiedzieli, a raczej  krzyknęli równo Niall i Harry.
-Tsaaa też się ciesze .... - odpowiedziałam niechętnie.
- Coś się stało.? Co to za humorek..? -spytał zdezorientowany Irlandczyk.
- Nie prawda.! - zaprzeczyłam szybko.
- Możemy wyjść na zewnątrz .? - zapytał Zayn.
- Spoko.- odparłam.
Wyszliśmy na taras, sama nie wiem po co.? Ale przy okazji będę miała szanse zapytać się czy kocha Perrie.
- O czy chciałeś pogadać .? - spytałam
- Nie wiem, tak jakoś, chciałem z tobą posiedzieć.... - oznajmił Zayn
- Aha spoko, a mogę się coś ciebie spytać .? - zapytałam
- No, jasne o co tylko chcesz - powiedział
- Tylko szczerze ...  Kochasz Perrie .? - spytałam niepewnie
- No, a czemu nie.? Jak z nią chodzę, to tak.. - wypowiedział Zayn
- A nie sądzisz, że ona cię wykorzystuje i że chce tylko twojej kasy.... - wyraziłam swoje zdanie
- Ona jest normalna i spoko. Nie wiem co ona i przeszkadza ... - wkurzył się mulat. Mówiąc to wszedł do domu trzaskając drzwiami. Zaczęłam płakać. Po chwili przyszedł do mnie Harold.
- Hej, co tu się stało .? - spytał troskliwie loczek.
Opowiedziałam mu wszystko ze szczegółami.
- Nie martw się... Przejdzie mu.! - zaczął pocieszać mnie Hazza.
- Taaa na pewno... - odparłam z niechęcią.
Razem weszliśmy do środka. Zaczęliśmy oglądać  bajki. Po 2 godzinach oglądania kreskówek, wróciłam do domu, bo jutro szkoła. Od czasu kłótni Zayn się do mnie nie odzywał. Włączyłam telewizor, ale oczywiście nie było nic ciekawego. Wyłączyłam go wchodząc na górę. Tam włączyłam laptopa, było kilka tweetów chłopaków. Nie czytałam ich , nie miałam siły i chęci. Zamknęłam urządzenie i poszłam spakować torbę do szkoły. Miałam 4 lekcje czyli  nie tak długo....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz