poniedziałek, 22 lipca 2013

Three years !

Z okazji tego, że mijają 3 lata od powstania zespołu
przybywam do was z życzeniami i podziękowaniami !
Życzę wam abyście nigdy nie zwątpili w nasz fandom jak i również w chłopców.
Życzę, żebyście poznali ich/zobaczyli/powiedzieli jak bardzo ich kochacie.
Życzę wam żebyście miały wystarczająco dużo siły na walkę z hejterami !
Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, powiem jedno :
Życzę wam wszystkiego co najlepsze !
A podziękować pragnę tylko za jedno :
Dziękuję że jesteście najlepszymi siostrami EVER ! <3

Przy okazji zapytam się was: jak wam się podoba BEST SONG EVER ?
Teledysk piosenka ? :D
Według mnie obydwie rzeczy są zajebiste ! 
Oczywiście zapomniałam ! Dziękuję również za wszystkie komentarze i miłe słowa !
Mogę wam się również pochwalić, że i ja dzisiaj obchodzę swoje małe święto. 
Otóż dokładnie rok temu zostałam Directioner <3
Żałuję, że nie poznałam wcześniej tych pięciu wariatów !
A to wszystko przez piosenkę More Than This, do dziś mam do niej sentyment *.*




Oni was kochają mimo, że was nie znają ! <3
Ja też was kocham, 
lots of love 
Malikowa xxx

wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 34.

-Wszystko ok ? -spytał James. Dopiero teraz zorientowałam się że on tu stoi.
-Tak - odpowiedziałam zbierając resztę swoich rzeczy....

- Zaczekaj ! Przepraszam ! -krzyknęła i przytuliła mnie Kate gdy chciałam odejść w stronę domu.
- Chodź - pociągnęłam ją w stronę niezaludnionej części plaży.
Potrzebowałam rozmowy... Teraz, w tej chwili. Dziewczyna to zauważyła. Chciałam tylko wygadać się  komuś, żeby mnie tylko wysłuchał. Nie potrafiłam nadal trzymać tego w sobie. Na miejscu rozłożyłyśmy ręcznik i na nim usiadłyśmy. W okół nas nie było nikogo oprócz 2 chłopców w kapeluszach. Nie obchodzili mnie w tej chwili. Szum morza uspokajał mnie co raz bardziej.
- Nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć. Moje serce robi sobie ze mnie żarty. Wiem, że go kocham, nigdy nie przestało mi na nim zależeć. Tak trudno było mi zaproponować przyjaźń. Myślałam że coś powie, a on się na to zgodził. Myślałam że znaczyłam dla niego na tyle dużo aby o mnie walczył. Pomyliłam się. - zrobiłam małą pauzę. Dałam ponieść się emocjom i po chwili poczułam małe kropelki spływające po policzkach. Kate siedziała jak zahipnotyzowana. - Dlaczego nie potrafię o nim zapomnieć ? Czemu wszystkim innym udaję się zapomnieć a mi nie... Nawet on zapomniał..
Brunetka szybko mnie przytuliła, widząc jak ciężko jest mi o tym mówić.
- Dlaczego jestem taka słaba ? -postawiłam pytanie cicho łkając w jej rękaw.
- Nie jesteś.. - pocieszała mnie. - teraz pokazujesz jak silne uczucie łączy cię z Malikiem.
- Szkoda , że on nie odwzajemnia moich uczuć.
- Zadzwoń do niego .- powiedziała jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
- To nie jest takie proste... - westchnęłam. - On ma Perrie.
- To co lody na poprawę humoru ? - krzyknęła radośnie i już po chwili maszerowała w stronę budki z lodami. Moje samopoczucie się trochę poprawiło.

Gdy weszłyśmy do domu zegar wybił godzinę 21:00. To wszystko przez to, że moja siostra musiała się zobaczyć ze swoją przyjaciółką. Patrząc na nie z boku myślałam o tym , że chciałabym mieć taką osobę, która rozumie mnie bez słów. Która po jednym spojrzeniu w moje oczy potrafi wyczuć mój humor.
- Jestem zmęczona ! - rzuciłam się na kanapę.
- Ja też ! - obok mnie wylądowała brunetka szczerząc się.
Zjadłyśmy kolację, trochę porozmawiałyśmy z moją ciocią, a mamą Kate i powędrowałyśmy do pokoju.
Dziewczyna brała prysznic. Ja w tym czasie włączyłam laptopa i weszłam na TT i FB.
Napisałam tweeta : " Padam z nóg :C"
Na Fb nic nowego, z jednej ze stronek plotkarskich dowiedziałam się, że 1D mają jutro tu koncert.
Całe Little Mix przyleciało z nimi aż tu...  Perrie i Zayn są razem. Potwierdzenie ? Miliony zdjęć z lotniska, całują się, przytulają, uśmiechają do siebie, patrzą sobie w oczy.... To takie romantyczne.
Włączyłam pierwszą lepszą piosenkę na liście odtwarzania, zmyłam makijaż i poszłam spać.
*Następny dzień*
Rano wstałam przed Kate. Zeszłam na dół gdzie zastałam ciocię. 
- O hej Alex, mam do ciebie prośbę ! - przywitała mnie z uśmiechem na ustach. 
- Tak , słucham .- zaśmiałam się. 
- Pojedziesz dzisiaj na ten koncert razem z dziewczynami. Boję się je puścić same ,a  ty jesteś dorosła i odpowiedzialna. 
Westchnęłam i popatrzyłam na ciocię błagalnym spojrzeniem. 
- Prooszę - dopowiedziała i zrobiła minę przed którą nie umiałam się obronić. 
- No dobrze ... - odpowiedziałam. 
Ciocia wyszła do pracy a mi zostało szykowanie się na koncert. Czemu ja się na to zgodziłam ? 
- Heeej, co powiesz na śniadanie ? - spytała Kate cała w skowronkach zbiegając po schodach. 
-To zrób, idę się ogarnąć. - odpowiedziałam i niechętnie ruszyłam w stronę pokoju. 
Wzięłam długi, gorący prysznic. W osuszone ręcznikiem ciało wtarłam kokosowy balsam i ubrałam się.
Nie zamierzałam się  jakoś specjalnie stroić. Nie miałam dla kogo... Szłam tam tylko jako niańka .. :D
Wyprostowałam włosy i włożyłam okulary.  Szczerze miałam wielką chęć dopiec Zayn'owi i pokazać mu co stracił.. Tyle, że mój charakter na to nie pozwalał... To sprzeczne i dziwne .
Zapewne spytacie skąd wiem, że się z nim zobaczę ?
Mamy wejściówki VIP, a wątpię że dziewczyną odpuszczą  zobaczenie swoich idioli.
Na zewnątrz nie pokazywałam mojego szczęścia, ale w środku cieszyłam się jak małe dziecko, które dostało lizaka. Całe wydarzenie rozpoczynało się o 18 ale ci z biletami EXTRA mieli być 20 minut wcześniej. Ciocia odwiozła nas na miejsce i zostawiła pod areną, życząc udanej zabawy.
Było MEGA głośno, dziewczyny krzyczały i ekscytowały się przez cały okres oczekiwania.
Wcześniej zostało ustalone że M&G odbędzie się po koncercie. W końcu 5 chłopców wyszło na scenę powodując jeszcze głośniejszy pisk zebranych osób. Nigdy nie byłam na ich "prawdziwym" koncercie i nie wiedziałam z jakim hałasem było to związane. Zazwyczaj wystarczały mi prywatne koncerty dawane przy ognisku lub na kanapie...
Po kolei grane były piosenki z płyty Take Me Home.
W połowie koncertu zauważyłam, że ....
_____________________________________
Pytanie do czytelników (jeśli jacyś jeszcze są) 
Co zobaczyła Alex ? 
Przy okazji przepraszam że tak późno, ale czekałam 
aż nowa autorka doda coś jednak tak się nie 
wydarzyło i zdecydowałam sama coś napisać ... 
Mam nadzieję że jeszcze ktoś tu zagląda :** 
kocham i do następnego ;* 

niedziela, 19 maja 2013

NOWY ROZDZIAŁ !!!

Nie pojawiam się tu z nowym rozdziałem ale z informacją :< 
Nowy rozdział napiszę 2 autorka bloga ;p 
Postaram się z nią skontaktować i poprosić aby rozdział pojawił się dzisiaj-jutro. 
Nie odchodzę z bloga , po prostu na razie będzie go pisał ktoś inny :) 
Mam nadzieję że wam się spodoba ;33
Do Zobaczenia ;**

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 33.

- Za co to ?- krzyknęłam zwracając uwagę przechodniów, jakbyśmy to mało zamieszania narobiły.
- Ty wiesz za co !- wyjęła z mojej torebki papierek i schowała do kieszeni swoich spodni. - Ja to wezmę...... 

- Wracamy do domu ? - warknęłam w jej stronę. 
- Tak. - odpowiedzia
Szczerze nie byłam zła i tak bym nie skorzystała z tego numeru. Ale musiałam jej pokazać kto jest silniejszy. Pożegnałyśmy się z jej przyjaciółmi. Zdziwiłam się gdy jeden z jej kolegów mnie przytulił , ale oddałam gest. Przez większą część drogi szłyśmy w milczeniu. 
- Jeśli chcesz to mogę ci oddać ten numer. - wypaliła nagle Kate. 
- Po co mi on ?- spytałam. 
- To go nie chcesz ? - spojrzałam na nią z uśmiechem na ustach. - To czemu tak ostro zareagowałaś ?
- Chciałam ci pokazać kto jest starczy ! - wytknęłam jej język i zaczęłam się śmiać. 
- Robimy dziś noc horrorów ?- zadała pytanie dziewczyna , gdy staliśmy pod posesją. 
- Jasne, świetny pomysł. Tylko żebyś się później nie bała ;p 
- Bez obaw, dorosłam. - powiedziała wykonując teatralny ruch ręką. 
Weszłyśmy do środka. Panowała tam nieskazitelna cisza... A strach było się odezwać i zburzyć tą atmosferę. 
Przygotowałyśmy popcorn i innej przekąski. Do salonu zniosłyśmy poduszki i koce, abyśmy nie zmarzły. Włączyłyśmy film. 1... 2... 3... 
Tak czas nam zleciał do 4 nad ranem. 
Włączyć kolejny ? - spytałam. 
- Yhym. - odpowiedziała Cat, która ledwo utrzymywała powieki w górze. 
- Śpiąca królewna... - zaśmiałam się. 
- Zamknij się .... - właśnie zaczął się film, więc nic więcej nie odpowiedziałam. 
Jak się okazało, nie tylko Kate była senna. Morfeusz również i mnie zabrał do swojej krainy.
Znowu nawiedzał mnie sen z Zayn'em. Ciekawo czy on też o mnie śni ?? ^^
*** 2 tygodnie później ***
Obudziłam się i na w pół śpiąca powędrowałam do kuchni. Nalałam sobie szklankę zimnego soku i wypiłam go na jeden łyk. Momentalnie się rozbudziłam. Spojrzałam na zegarek - 11:20 , nie jest aż tak źle. Udałam się do pokoju Kate aby ją obudzić. Dzień zapowiadał się na bardzo bardzo ciepły. Dziewczyna już nie spała. 
- Szykuj się , idziemy na plażę ! - krzyknęła w moją stronę. 
- Ok, a co ze śniadaniem ? - spytałam. 
- Zaraz coś zrobię, a teraz szybko się zbieraj...- poganiała mnie siostra. 
Westchnęłam i udałam się w kierunku mojej walizki. Wyjęłam z niej  TO ( bez .torebki)  Zrobiłam poranną toaletę i ubrałam się. Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie uśmiechnięta brunetka. W mgnieniu oka zjadłyśmy śniadanie i powróciłyśmy do pokoju. Do wielkiej plażowej torby wrzuciłyśmy koc, krem z filtrem i portfel. 
- Idziemy ?- spytałam ubierając okulary i buty. 
- No jasne. 
Dziewczyna również nałożyła swoje okulary i udałyśmy się w stronę plaży. Po drodze wstąpiłyśmy do sklepu po picie i żelki :) 
Po około 30 minutach byłyśmy na miejscu. 
Wszystko wyglądało tak niezwykle.  W miarę szybko znalazłyśmy dobre miejsce do tego aby usiąść. Rozłożyłyśmy koc. Zdjęłam ubranie wierzchnie zostając w tym stroju
Kate zrobiła to samo. Nasmarowałyśmy się kremem i zaczęłyśmy opalać przy okazji plotkując. Nagle słońce przysłoniła mi czyjaś sylwetka. Odwróciłam się w stronę osoby. 
- Hej chciałbym się zapytać czy byście nie chciały pograć razem z nami ?- spytał tajemniczy na jednym wdechu i pokazał głową na grupkę dobrze zbudowanych chłopaków. - Tak w ogóle to jestem Nick. 
- Ja Alex , a to jest Kate . - przedstawiłam nas.
- Miło nam . - dopowiedziała dziewczyna. 
- To jak ? - spytał nowo poznany kolega.
Wymieniłam spojrzenia z Kate i udałyśmy się za tajemniczym Nickiem w stronę wody. 
- To Alex i Kate - przedstawił nas , gdy tylko doszliśmy do grupy. - A to jest James, Xawier i Dawid - pokazywał po kolei. Jak na komendę wszyscy rzucili "hej" !
Zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy do wody. Za nami szli chłopcy cicho dyskutując.
- Nie powinniśmy wstawać... - powiedziała szeptem brunetka. 
- Słyszałam. - skwitowała. 
W końcu znalazłyśmy się w chłodnej wodzie. Ochlapałam jednego z naszych nowych znajomych. I tak właśnie rozpętałam wojnę .Szczególnie bawiłam się z James'em co nie uszło uwadze Kate. Odciągnęła mnie na brzeg,  a ja popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem. 
- Daj sobie z nim spokój. - zaczęła, a ja nadal patrzyłam się na nią i nie wiedziałam o co jej chodzi. 
- No ty i Zayn, nie zaczynaj czegoś, jak macie do siebie wrócić... - dokończyła. 
- Przesadziłaś ... 
- Ale.. - chciała się wybronić, ale ja jej na to nie pozwoliłam. 
- Miałaś o NIM nie mówić !!! - krzyknęłam stawiając nacisk na słowo "Nim". Moje oczy momentalnie się zaszkliły gdy tylko pomyślałam o tych brązowych tęczówkach, o jego ustach, o charakterystycznym zapachu perfum. Nasi nowo poznani znajomi dziwnie się na nas patrzyli.  Szybko zebrałam się i ruszyłam w stronę naszego legowiska. xd
Ona dobrze wiedziała że za nim tęsknie i że żałuję tych słów.. Nie chciałam zostać przyjaciółmi. Chciałam żeby walczył ale on się poddał. A może to ja nie dałam mu się wytłumaczyć. Ubrałam spodenki i bluzkę na mokre bikini. Po policzku spłynęła łza, którą szybko otarłam. 
- Wszystko ok ?- spytał James. Dopiero teraz się zorientowałam że on tu stoi. 
- Tak - odparłam zbierając resztę swoich rzeczy.... 


__________________________________
Hej ;D 
Witam was serdecznie, przybywam do Was z nowym 
rozdziałem !!! ;D 
A tak na serio xd 
Mam nadzieję że uda mi się napisać jeszcze jeden rozdział 
do niedzieli.. 
Na razie siedzę w domu chora, więc tak jakby mam czas ;) 
Do zobaczenia niedługo ;***
Zaszantażuję was !
7kom= NN !!!!

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 32.





Zapoznałam się  ze znajomymi Kate.Było 2 chłopców i jedna dziewczyna.  Mili ludzie, ale młodsi... Chociaż czasami zachowywali się lepiej niż ktokolwiek inny starszy od nich. :)

Przez pierwsze 20 minut wszyscy zachowywali się mniej więcej dziwie. Każdy siedział cicho i był dziwnie zestresowany. Ale po kilku śmiesznych zdarzeniach, rozluźniliśmy się i zachowywaliśmy jak najlepsi kumple. Po 40 minutach chodzenia po różnych sklepach i przeglądania ciuchów, trafiliśmy na sklep One Direction. Kate jako TRUE DIRECTIONER wraz ze swoją przyjaciółką nie mogły przegapić takiej okazji, żeby tam nie zajrzeć. Na siłę zaciągnęli tam mnie i dwóch kolegów - Stan'a i Mike.
- Musimy tu być  ? - spytałam się Cat.
- Tak musimy ! Tylko 30 minut obiecuję ! - powiedziała dziewczyna pokazując najmniejszy palec u ręki dla potwierdzenia obietnicy.
- Pół godziny ! - krzyknęłam za nią, ale ona już biegała między półkami z akcesoriami boysbandu.
- To ty nie lubisz ŁAN DAJREKSZON ?! - zapytał zdziwiony Stan.
- To takie dziwne ? - spytałam.
On się zaśmiał i przybił mi żółwika. Ustaliśmy z boku sklepu, przy wieszakach z różnokolorowymi koszulkami. Koledzy zajęli się rozmową o nowej grze, którą kupił jeden z nich. Ja z nudów zaczęłam przeglądać t-shirt. W tle leci Little Things. Ta piosenka ..... nie wiem czemu ale wszystkie wydarzenia związane z chłopcami kojarzą mi się też z tą piosenką .... Wsłuchiwałam się  w ich głosy. Tak dobrze je znałam. Czułam jakby te wszystkie słowa były skierowane do mnie, ale tak nie było. Tak samo czuło się kilka milionów dziewczyn.  Na samym środku materiału znajdował się wizerunek 1D. Tak sławnego boysbandu. Zaczęłam się przyglądać każdemu z nich. To może wydawać się dziwne ale czułam jakby ich oczy wpatrywały się we mnie. Niebieskie oczy Niall'a i Louis'a , brązowe Zayn'a i Liam'a no i zielone jak trawa oczy Harry'ego. Może za nimi tęskniłam, tylko bałam się przyznać że jednak przyzwyczaiłam się do tych głupków. Serce mówiło zadzwoń, dowiedz się co u nich, przecież nie możesz się obrażać do końca życia, oni nic ci nie zrobili. A jednak.  Nie chciałam się odezwać. Mój "zdrowy" rozsądek zdecydował za wszystko i nie można było się przeciw temu postawić. Rozpoczęła się burza w mojej głowie. Nie pierwsza i nie ostatnia. Powinnam to zostawić w spokoju. Przeczekać. Bo przecież po każdej burzy wychodzi słońce. Zawsze tak było i tym razem tak będzie.
- Głupia ! Nie myśl tyle, szkodzi ci ....- zbluzgałam się w myślach.
W sklepie zabrzmiał komunikat :
" ZOSTAŁO OSTATNIE 100 BILETÓW NA KONCERT 
ONE DIRECTION !!!! 
ZAMÓW JE TERAZ..... " 
Dalej słyszałam jak przez mgłę. Ale nic nie pamiętam. Oprócz tych kilku słów. To tym bardziej mnie dobiło. Czemu ? Sama próbuję odpowiedzieć sobie na to pytanie....
- Nie spotkam ich.... nie chcę !!!!! -wmawiałam sobie. 
Za dużo myślenia jak na mój mały móżdżek. Nie funkcjonuję już normalnie. A może.... 

Koniec rozmyślania, od dziś idę przez życie z podniesioną głową. Nie dam satysfakcji ludziom, którzy we mnie nie wierzyli. Zaczęłam poszukiwania Kate. Znalazłam ją przy skarpetkach z podobiznami 1D. Czego oni nie wymyślą  ?!
- Możemy już iść.... ? - spytałam, ale gdy zobaczyłam jej minę dodałam. - proszę........ 
- Ok - zrobiła naburmuszoną minę i z zebranymi rzeczami ruszyła do kasy. Razem z Sarą ( przyjaciółka Kate) [ Hej ! chcę sprawdzić czy czytacie... jeśli tak na początku komentarza napiszcie : "Mrrrrr *.* "]
- No nareszcie .-  powiedziałam pod nosem gdy wyszliśmy ze sklepu. 
- Słyszałam. - warknęła Cat, ale zaraz po tym szeroko się uśmiechnęła.- Idziemy coś zjeść ? 
Każdy przytaknął na jej propozycję. Zdecydowaliśmy na pizzerie. 

Już podczas drogi trwała zacięta dyskusja jaką pizze weźmiemy. Znałam wybór mój i Kate.
W lokalu zamówiliśmy dużą pizze i sok. Usiedliśmy przy dużym stoliku i czekaliśmy na posiłek. Nie było tam tłoczno jak w KFC, czy MC Donaldzie. Ale było to miejsce urocze. Można było porozmawiać na spokojnie.  Koledzy mojej siostry sypali kawałami jak z rękawa, więc na nudę narzekać nie mogliśmy. Po około 40 minutach oczekiwania  przyszedł nasz posiłek. Od razu rzuciliśmy się na niego :) . Mogło to wyglądać co najmniej dziwnie ale wiem że to normalne w takim towarzystwie. Pochłonęliśmy danie w expresowym tempie. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy się przenieść z rozmową gdzieś indziej. Padło na plac.
Podobało mi się tam. Było pięknie... Usiedliśmy na jednej z ławek. Zaczęliśmy robić sobie zdjęcia.
Krzyczeliśmy do przechodniów i do każdego mówiliśmy miłe słowa. Wielu uśmiechało się na nasz widok. A niektórzy patrzyli jakbyśmy byli kosmitami. Chłopcy puścili muzykę a ja z Kate zaczęłyśmy tańczyć. Jeśli można to było nazwać tańcem. Wszyscy klaskali , a my po skończonej piosence teatralnie się ukłoniłyśmy i uśmiechnęłyśmy. Stan razem z Mik'em tarzali się ze śmiechu po podłodze. Nie dziwie im się.
Musiało to wyglądać przezabawnie :)
Gdy Kate uspokajała swoich przyjaciół do mnie podszedł przeuroczy i bardzo przystojny chłopak.
- Hej, ślicznie tańczysz - powiedział. - Mam na imię Josh.
- Jestem Alex. - uśmiechnęłam się i podałam mu rękę na przywitanie.
- Ja niestety muszę iść, ale mam nadzieję na drugie spotkanie. - podał mi karteczkę i odszedł.
- Ja też. - powiedziałam szeptem.
Rozwinęłam skrawek na którym był zapisany numer i krótki dopisek" Call me maybe xxx""
Cat rzuciła spojrzenie na dany świstek.
- Przyda się - zaśmiałam się i wrzuciłam go do torebki za co oberwałam od niej. Nie powiem mocno xd
- Za co to ?- krzyknęłam zwracając uwagę przechodniów, jakbyśmy to mało zamieszania narobiły.
- Ty wiesz za co !- wyjęła z mojej torebki papierek i schowała do kieszeni swoich spodni. - Ja to wezmę.


________________________________________
KRÓTKI wiem przepraszam !!!!
Nie mogę nic wymyślić... 
Moje życie się wali i na razie nic nie jest 
po mojej myśli. 
Następny rozdział powinien pojawić się w tygodniu
bo mam dni wolne *.*
A więc do następnego ;*

piątek, 19 kwietnia 2013

PRZEPRASZAM !!!!!

Przepraszam, przepraszam przepraszam !
Mogłabym tgak pisać 10000 razy !!!!
Jest mi tak głupio że tyle czekacie na rozdział !
Ale nie mam czasu ;c 
Cały czas pochłania szkoła, a muszę jeszcze znaleźć 
czas dla przyjaciół... ;c 
Do niedzieli rozdział powinien pojawić się na blogu !
Mam nadzieję że wybaczycie mi ! ;D 
Jeszcze raz przepraszam ;* 
Kocham was ;**

wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 31.

*Oczami Alex* 
No i to powiedziałam. Myślałam, że nie przejdzie mi to przez gardło, a jednak. Po prostu odeszłam. Nie chciałam oglądać jego smutnej miny. Gdybym została tam, zapewne zmiękłabym , przytuliłabym go i pocałowała. Bo nadal go kocham. Chyba... Nie chyba, jestem pewna że czuję do niego coś więcej.
Zamknęłam za sobą drzwi i zsunęłam się po nich. Objęłam rękoma kolana i przycisnęłam je do brody. Łzy same zaczęły lecieć po policzkach. Czułam pustkę, jakby nagle cała moja dusza wyparowała.
Szybko się jednak ogarnęłam, sama sobie to zrobiłam. 
- Już wiem czemu nie wystarczałam Zaynowi - powiedziałam patrząc w lustro. 
Udałam się do swojego pokoju i włączyłam TT. Ubyło mi 1000 followersów, wracam do normalności. Napisałam tweeta : " Czas na nowy rozdział w życiu ! " 
Weszłam na skype gdzie zobaczyłam że Kate jest dostępna. Najpierw poszłam do łazienki i starłam rozmazany makijaż. Później wróciłam przed ekran komputera i zadzwoniłam do siostry. 
[K]: O której masz samolot ? Czemu się do mnie tyle nie odzywałaś ? 
[A] : Spokojnie, samolot mam o 10:20. 
[K]: Wyjadę po ciebie na lotnisko. Teraz muszę już iść,  do zobaczenia ! 
[A]: Pa 

Z szafy wyjęłam walizkę i wpakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. 
Wzięłam prysznic i poszłam spać z myślą, że  jutrzejszy dzień będzie lepszy od poprzednich. 
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ 
| następny dzień |

Rano obudziłam się o godzinie 9. W biegu ubrałam się, zjadłam śniadanie i dopakowałam kilka rzeczy do mojego bagażu. Zamówiłam taksówkę i chwytając walizkę wyszłam na zewnątrz. Zakluczyłam dom i rozejrzałam się. To był mój błąd. Na podjeździe sąsiadów stał Malik i Styles. Gdy mnie zauważyli od razu do mnie podeszli.
- Jedziesz gdzieś ? - naskoczył na mnie Harry. 
- Tak, wyjeżdżam.. - odparłam mu. 
- Mogę wiedzieć gdzie ? - spytał mnie po raz kolejny. 
- A musisz ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. 
- Tak bo będę się martwił i ..- zaczął ale nie pozwoliłam mu dokończyć bo zatkałam buzie swoją ręką. 
- Nie musisz się martwić - powiedziałam dając mu buziaka w policzek i wsiadając do taksówki, która właśnie podjechała.
Bez problemu przeszłam odprawę i po chwili siedziałam w samolocie. Lot potrwał kilka godzin + ta męcząca zmiana strefy czasowej.  Z bagażem powędrowałam do sali oczekiwań xd. Tu jest 5 nad ranem a w Londynie dopiero wieczór. Wzrokiem odszukałam ciocię razem z córką i do nich podeszłam. Każdą z nich przytuliłam i jak to zwykle ciocia zaczęła swoją przemowę. 
- Ale ty wyrosłaś.. A jak wyładniałaś.
- Dawno się nie widziałyśmy - powiedziała Cat.
Przytaknęłam jej twierdząco głową i mocno przytuliłam.
Za ciocią udałyśmy się do samochodu , rozmawiając o tym co takiego zmieniło się w naszym życiu od czasu ostatniego spotkania. Pominęłam kilka faktów, ale mojej siostrze to nie umknęło.
- Zapomniałaś dodać, że jesteś dziewczyną najwspanialszego chłopaka na ziemi czyli Zayn'a - dopowiedziała za mnie.
- To już przeszłość - próbowałam się uśmiechnąć ale chyba mi to nie wyszło - nie rozmawiajmy o tym.
- Rozumiem, ciężki temat. - powiedziała Kate rozkładając ręce w geście obronnym :)
Obydwie na to się zaśmiałyśmy. Po wejściu do domu, poszłam do pokoju gościnnego, w którym zazwyczaj mieszkałam podczas wizyt tutaj. Położyłam się wygodnie na łóżku, a obok mnie siostra.
Dziewczyna zaczęła opowiadać a ja nie wiem kiedy, usnęłam.
"Spotkanie moje i Zayn'a. A raczej moje, Zayn'a i Perrie. Stałam koło blondynki a Mulat na przeciw nas. Spojrzałam w jego śliczne brązowe tęczówki, miał łzy w oczach. 
- Alex kocham cię, zawsze kochałem. 
- Kochałeś ? Nie żartuj sobie ... 
- Nie żartuję,  ja to mówię na serio. Nigdy bym cię nie okłamał. 
- Ale zrobiłeś to. Okłamałeś mnie. Ciekawo czy myślałeś o mnie gdy szłeś do łóżka z tą suką. 
- Między nami nic nie było, nie doszło do niczego. 
Po jego policzkach płynęły łzy tworząc mokrą ścieżkę. Moje policzki również były mokre.  
Chciałam odejść lecz on złapał mnie za nadgarstek i jednym, sprawnych ruchem przyciągnął mnie do siebie. Po chwili poczułam jego słodkie usta.... " 
- Wstawaj... śniadanie... - szturchała mnie Kate.
- Śniadanie ? To ile ja spałam ? - spytałam zdziwiona.
- Cały dzień - zaśmiała się siostra i zeszła na dół.
Szybko wzięłam prysznic i ubrałam się. Zrobiła lekki makijaż, a włosy związałam w koczka.
Po skończonych czynnościach zeszłam do kuchni gdzie czekała na mnie brunetka.
Usiadłam do stołu na którym stały naleśniki. Zaczęłyśmy jeść, jednocześnie rozmawiając.
- Co ci się takiego śniło ? - spytała dziewczyna.
- Nic szczególnego - skłamałam.
- Gdyby to było nic, to byś się nie szczerzyła przez sen - zaśmiała się Kate.
- Uśmiechałam się ?
- Mało powiedziane. - zaczęła stroić dziwne miny, po chwili obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Co dzisiaj robimy ? - spytałam kończąc jeść i odstawiając brudny talerz do zmywarki.
- Idziemy na miasto z moimi przyjaciółmi - uśmiechnęła się sprzątając resztę rzeczy ze stołu.
- Też Directionerki ? - spytałam krzywiąc się.
- Tak, ale wezmę kolegę jakiegoś to sobie z nim pogadasz :)
- A co tam u Harrego ? - spytała Kate, zamykając dom na klucz.
Gdyby wzrok zabijał, ona już dawno leżałaby martwa.
- Miałaś nie mówić... - zaczęłam .
- Miałam nie mówić o Zaynie, o reszcie nic nie gadałaś ! - zaśmiała się Cat.
Westchnęłam głośno i zaczęłyśmy inny temat.
______________________________________________________
Rozdział miał się ukazać w sobotę, ale nie za bardzo miałam
czas aby go napisać. Cały dzień byłam poza domem, a później 
nie miałam siły ;/ 
A w niedziele znowu, szykowałam się do szkoły. Mam jej już dość. 
Ciągle jakieś sprawdziany, kartkówki. TRAGEDIA ! ;c
Ależ się rozpisałam. xd
Nie obiecuję że nowy rozdział pojawi się w sobotę.
Po 1. Nie wiem czy znajdę czas :) 
Po 2. Nikt tego nie czyta ;//
Ale nie będę się użalała xd
Jeśli rozdział nie pojawi się w sobotę, to będzie dodany w tygodniu ;) 
Do następnego ;*

niedziela, 3 marca 2013

Nowa bohaterka !

Zapomniałam dodać opis bohaterki pod poprzednim rozdziałem !!!
Przepraszam ;*


Kate Brown (Cat, )
16 latka, która mieszka w LA. Siostra cioteczna Alex. 
Szalona, często ma głupie pomysły :) 
Wielka Directionerka :D
Kibicuje związkowi Alex i Zayn'a. 

_________________________________________ 
Wieczorem pojawi się rozdział ! ;DD

sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 30.

*oczami Alex*

Obudziłam się w normalnym łóżku, pod ciepłym, miękkim kocem. 
Co się stało ? W końcu przypomniałam sobie cały wczorajszy wieczór. Gdyby nie 
Hazza nie wiem co by było dalej. Może nadal leżałabym w tej zimnej piwnicy, a może za niedługo leżałabym na cmentarzu ?  Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej, chyba za szybko bo zakręciło mi się w głowie. Zaczęłam masować skronie. Po dłuższej chwili ból ustał. Zorientowałam się, że jestem w pokoju mojego przyjaciela.  Musiałam podziękować mu za wszystko co dla mnie zrobił. Mam również nadzieję, że nie stracił ani grosza na mnie. Bo to  było nie potrzebne.  Powoli wstałam z łóżka i poszłam na dół do kuchni Loczka. Nikogo tam jednak nie zastałam. Spojrzałam na zegarek i wtedy już wiedziałam czemu nikogo nie zastałam. Było parę minut po godzinie 8. Czyli wszyscy smacznie śpią. 
Wzięłam pierwszą lepszą kartkę i długopis. Szybko zapisałam papier czarnym atramentem. Zostawiłam ją na stole w kuchni i  po cichu wyszłam z domu. Przed budynkiem spotkałam siostrę Harrego. 
- Alex ! - krzyknęła Gemma przytulając mnie. 
- Hej - odpowiedziałam jej z uśmiechem. 
- Chodź na śniadanie... Wyglądasz strasznie, sama skóra i kości. - zaczęła komentować. 
- Nie, nie ... idę do domu... Muszę zadzwonić do rodziców. - uśmiechnęłam się po raz kolejny. 
- Jak wolisz ... Tylko coś zjedz w domu, wpadnę do ciebie później. - odwzajemniła mój gest i zniknęła w drzwiach.
- Ok - powiedziałam raczej do siebie niż do niej. 
Doszłam do mojego domu, otworzyłam drzwi kluczem, który cały czas był w mojej kieszeni. 
Nawet telefon miałam w bluzie. Co mnie nieco zdziwiło. 
Wyjęłam go i dokładnie obejrzałam. Trochę się zniszczył i obdrapał ale i tak go nie zmienię. Jestem do niego za bardzo przywiązana. Tylko zmienię obudowę. Prosto po wejściu do domu poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kilka kanapek i je pochłonęłam (xd). Po posiłku poczułam się trochę lepiej. Wzięłam długi, gorący prysznic i w samym ręczniku poszłam do pokoju. Tam ubrałam się w TO . Nawet się nie malowałam, jeszcze wilgotne włosy związałam w koczka i usiadłam przed telewizorem. Włączyłam jakiś film, nawet nie patrząc na tytuł. Okryłam się kocem i zaczęłam oglądać. Padło na "Project X" Myślałam, że podczas takiej komedii nie można usnąć. A jednak zmęczenie wzięło górę, po 10 minutach oglądania usnęłam.
*oczami Harrego*

Obudziłem się w pokoju Louisa. Chłopak jeszcze spał, więc wstałem i na wpół śpiący udałem się do swojego pokoju. Zachowywałem się bardzo cicho aby nie obudzić współlokatorów. Na dole słyszałam, że ktoś się krząta. Wszedłem do środka. Otworzyłem oczy szeroko gdy zobaczyłem, że Alex nie ma w pokoju. Może to ona chodzi po kuchni. Szybko zbiegłem po schodkach, ale w kuchni zastałem Gemmę ze swoim chłopakiem. 
- Witaj braciszku - powiedziała z uśmiechem. - Głodny ? 
- Niee... - zaprzeczyłem i również się uśmiechnąłem. 
- Ubierz się.. - zaczęła moja siostra. 
- A co nie podoba ci się taka wersja ? - spytałem i zacząłem prezentować mój obecny strój, czyli same bokserki. 
- Jestem zazdrosny - odparł Liam. 
Moja siostra zaczęła się śmiać. 
- Właśnie, gdzie jest Alex ? - spytałem, przypominając sobie cel mojej wędrówki do kuchni. 
- Spotkałam ją przed domem, poszła do siebie i zostawiła ci to . - uśmiechnęła się dziewczyna i podała mi skrawek papieru. 
- Dzięki- rzuciłem i odszedłem do swojego pokoju.
Gdy wszedłem do pokoju, ułożyłem się wygodnie na moim łożu i przeczytałem karteczkę. 
" Poszłam do siebie, nie martw się ;* 
Dziękuję za wszystko ;*** 
Alex xxx "
Samoistnie się uśmiechnąłem i wtulając w poduszkę odszedłem do krainy Morfeusza.
*oczami Alex*
Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Bez patrzenia kto dzwoni odebrałam połączenie. 
Okazało się, że był to policjant. Musiałam zjawić się na komisariacie aby złożyć zeznania. Tylko po co? Przecież ten koleś nie żyję. Co tu jeszcze wyjaśniać. Szybko poszłam na górę, przebrałam się w TO. Włosy wyprostowałam i lekko się pomalowałam. Podczas robienia obiadu, czyli odgrzewania pizzy w piekarniku, zadzwoniłam do mojej kuzynki Kate ( opis postaci pod rozdziałem ) . Bardzo się ucieszyła na wiadomość o tym iż chcę ją odwiedzić. Musiałam odpocząć, a wiedziałam że w LA zrelaksuję się na pewno. Dziewczyna bardzo nalegała abym przyleciała już jutro, a ja bez wahania się zgodziłam. Po skończeniu rozmowy zjadłam moje danie i wyszłam z domu wcześniej je zakluczając. Założyłam na nos czarne Ray-bany i spacerkiem udałam się w stronę komisariatu. Dotarłam tam po niecałych 20 minutach. Po drodze mijałam pełno ludzi, którzy się za mną oglądali. Na miejscu spotkałam moich przyjaciół, którzy również składali wyjaśnienia. 
- Hej ! - podbiegł do mnie Harry gdy tylko przekroczyłam próg budynku. 
- Hej - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek. - Dziękuję jeszcze raz. 
- Nie ma za co, ty też zrobiłabyś to samo na moim miejscu. - odparł z uśmiechem. 
Później przytuliłam każdego po kolei również im dziękując, nawet Zayn'a. A szczerze mówiąc nadal byłam zła i nie chciałam go widzieć. 
Po załatwieniu wszystkich formalności , razem z chłopcami udaliśmy się do domu. Po drodze nikt się nie odzywał. To trochę dziwne, im się zawsze buzie nie zamykają a teraz. Może są zmęczeni.
Pod domem Stylesa byliśmy po niecałych 10 minutach.
- To do zobaczenia . - powiedziała i chciałam udać się do siebie.
- Nie zajedziesz do nas ? - spytał Hazza.
- Jestem zmęczona. - skłamałam, tak naprawdę nie chciałam tam iść.
- Ok - uśmiechnął się do mnie Liam.
Obróciłam się i zaczęłam iść w stronę swojego domu gdy usłyszałam za plecami wołanie Zayn'a.
- Alex poczekaj !
- Co się stało - stanęłam i obróciłam się do niego twarzą.
- Chciałem pogadać..... - zaczął.
- O czym ?
- O nas. - skończył niepewnie swoją wypowiedź.
*oczami Malika* 
- Spoko ja mam nawet propozycję. - odpowiedziała. 
- Jaką ? - spytałem zdziwiony. 
- Zostańmy przyjaciółmi. - powiedziała dziewczyna a mnie wmurowało. 
Tam mnie tylko przytuliła i po chwili zniknęła w drzwiach swojego domu. 
Zawiedziony wróciłem do zespołu. 
- I co powiedziałeś jej ? Pogodziliście się ? - zasypał mnie pytaniami uśmiechnięty Harry. 
- Zostaliśmy przyjaciółmi. - skwitowałem i odszedłem w stronę domu przyjaciela. 
Chciałem pobyć sam, zastanowić się nad tym wszystkim co zrobiłem... 


___________________________________________________
No i jest rozdział 30 . Kto się spodziewał takiego czegoś ? ;> 
Myślę że jeszcze ktoś to czyta i nie piszę tego sama dla siebie ;)) 
Nie chcę się rozpisywać bo i tak połowa z was nie czyta tego co jest
pod rozdziałem xd  Nie będę wprowadzała poprzeczki, to i tak 
nie wychodzi. ;c Komentarzy jest mało a w ankiecie są 35 głosów na tak ;) 
To wszystko co mam wam do powiedzenia xd Do następnego ;* 

czwartek, 21 lutego 2013

hej ! :)

Tym razem nie jestem tu z rozdziałem xd
Chciałabym was prosić abyście zagłosowali na nas w konkursie TUTAJ :
http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/2013/02/blog-lutego-2013.html#comment-form
MAMY NUMER 12 XD 
Rozdział pojawi się prawdopodobnie w sobotę ( nie wiem czy będę miała siły, aby go napisać ;/ )
Z góry dziękuję za głosy ;** I za wejścia na naszego bloga ;***

sobota, 16 lutego 2013

The Versatile Blogger

The Versatile Blogger
1. Osoba, która została nominowana powinna pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie na blogu (czyli ten mały obrazek ) 

 
2. Powinno się podziękować osobie, która cię nominowała za nominację.
3. Osoba nominowana powinna ujawnić o sobie 7 faktów.
4. Osoba powinna nominować kolejne 10 osób i oczywiście poinformować ich o nominacji.

Dziękuję bardzo Zuzie (http://zyciwa-szansa-one-direction.blogspot.com) za nominację ;*

Fakty o nas :
Patrycja :
1. Chciałabym nauczyć się grać na gitarze. 
2. Mam dwóch starszych braci. 
3.Jestem uzależniona od internetu :D
4. Z 1D najbardziej podoba mi się Zayn i Niall. 
5. Często się przeprowadzam. 
6. Moja mama mówi, że kiedyś się zawiodę jeśli pojadę na koncert 1D i żaden z nich się we mnie nie zakocha.
7. Uwielbiam jeść !!! <3

Ola:
1. Mam pieska - yorka :) 
2. Nie lubię, gdy ktoś się spóźnia. 
3. Jestem jedynaczką. 
4. Moimi ulubionym kolorem jest niebieski 
5. Moimi ulubieńcami z 1D są Niall, Zayn i Harry. 
6. Nie lubię gdy coś nie jest po mojej myśli
7. Kupiłam gitarę aby nauczyć się na niej grać , ale się zniechęciłam u już się nie uczę :) 


Blogi które nominujemy  :


Rozdział 29.

*oczami Harrego*
Po wywiadzie pojechałem do domu i się spakowałem. Wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli. Nie obchodziła mnie teraz płyta ani kontrakt. Chociaż wiedziałem, że to może się źle skończyć dla zespołu. Z walizką zszedłem na dół. 
- Gdzie się wybierasz ? - zapytał Louis.
- Jadę ratować Alex. Niech wezmą mnie a ją wypuszczą.- powiedziałem na jednym wdechu. 
- Spokojnie..- powiedział Liam- jak tak to jedziemy wszyscy. 
- A co z wywiadami ? - spytał po raz kolejny Lou. 
- Nic, Paul powinien zrozumieć. - odparł Zayn. 
- Pakować się, Harry sprawdź samolot.- powiedział do mnie Li i zniknął na schodach prowadzących w górę. Wszyscy rzucili się w kierunku, w którym udał się Daddy. 
Lot był za 1,5 h. Zebraliśmy się wszyscy i wsiedliśmy do czarnego vana. Wcześniej uprzedzając Paula, że nie będzie nas na wywiadzie bo mamy problemy, które szczegółowo mu wyjaśniliśmy. Powiedział, żebyśmy poszli z tym na policje, bo inaczej nie da rady. Ale ja wiem, że da. Po prostu można zapłacić im te pieniądze i odzyskać moją przyjaciółkę. Szybko przeszliśmy odprawę mimo wielu fanek czekających na lotnisku. Skąd one dowiedziały się o tym wszystkim ? Są lepsze niż FBI. :) 
W czasie lotu dostałem smsa: 
" Pieniądze przekażesz mi w parku na obrzeżach miasta. 
Wiem, że właśnie lecisz do Holmes Chapel, więc dzisiaj o 23:00 
masz być na miejscu. Masz być sam !  "

Nie powiem nic chłopakom i sam pójdę na spotkanie. Muszę pomóc Alex, ona mnie potrzebuję. Lot minął szybko i znowu trzeba było przedzierać się przez tłum,, który już zgromadził się  na lotnisku. Zamówiliśmy 2 taksówki, które zawiozły nas do domu. Przywitaliśmy się z moją siostrą i rozsiedliśmy na kanapie przed telewizorem. Czekałem aż wybije godzina 22:30. Czas dłużył się niemiłosiernie. W końcu nastała pora, wymigałem się, że jadę do sklepu po jakieś chipsy i popcorn do filmu, który mieliśmy obejrzeć. Nikt nie zwrócił uwagi, że kłamię. W połowie drogi zorientowałem się, że nie wziąłem telefonu. Cholera ! 
*oczami Nialla*
Harry pojechał do sklepu, a reszta poszła do kuchni robić kolację. Ja jako jedyny zostałem w pokoju. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk telefonu Hazzy. Dostał smsa. Bez wahania go odczytałem, bo o mógł mieć do ukrycia. 
"Twoja przyjaciółka nie chcę współpracować. 
Trochę się spóźnię, zostaw pieniądze na ławce i jedź do
domu, nie chcę nikogo tam widzieć bo ona zginie " 

- O MATKO ! -powiedziałem trochę za głośno. Do salonu szybko przyszedł Louis. 
- Co się stało ? - spytał. 
W odpowiedzi podałem mu telefon. 
- OMG ! - krzyknął Loui.- Jedziemy na policje, jak on coś zrobi dla Hazzy. 
- O co chodzi ? - tym razem wszedł Liam. Razem z Marchewką podaliśmy mu telefon. 
Gdy zobaczył smsa, buzia sama mu się otworzyła. Wyglądało to bardzo śmiesznie, ale to nie był czas na śmianie się. Nasz przyjaciel jest w niebezpieczeństwie. Alex też. Czy to jest jakaś ukryta kamera ? 
Szybko zaliczyliśmy posterunek policji i za radiowozem pojechaliśmy na miejsce. To co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Jakiś obleśny goryl trzymał, ledwo trzymającą się  na nogach Alex. Do skroni miała przystawiony pistolet. Po drugiej stronie stał Hazza, a obok niego 2 goryli czekających na jakikolwiek jego ruch. Złe posunięcie. Policja natychmiast wkroczyła do akcji. Usłyszałem krzyki i strzał. Kto strzelił ? Do kogo ? 
*oczami Harrego*
STRZAŁ ! Czy ja jeszcze żyję ? Głupie pytanie, oddycham mogę się ruszać chyba żyję. Alex ? 
- Alex ?!! - krzyknąłem i do niej podbiegłem. Leżała z boku, osłabiona. Okazało się, że porywacz strzelił sam do siebie. 
- Nic ci nie jest ? - spytałem. 
- Nie - powiedziała ledwo dosłyszalnym szeptem. 
Wszyscy zbiegli się wokół nas. 
- Bożee, Alex ... - zaczął Zayn. 
Na miejscu wypadku zebrało się więcej policjantów i dużoo fotoreporterów. Błyski aparatów  nie dawały spokoju. Pomogłem dziewczynie wstać, ledwo trzymała się na nogach. Była wycieńczona. Przyjechała karetka. Opatrzyła rany brązowowłosej. Na szczęście to nie było nic poważnego. Wziąłem ją na ręce. Wtuliła się we mnie bardziej. 
- Dziękuję Harry - wyszeptała. 
- Nie masz za co..... ciii śpij - również szeptałem chcąc aby usnęła. 
Wszyscy wsiedliśmy do samochodu. Nikt nie odważył się odezwać.  Po 20 minutach drogi byliśmy u mnie w domu. Położyłem dziewczynę na łóżku u mnie w pokoju. Musiała odpocząć, ja też. Szczelnie opatuliłem ją kocem, a sam udałem się w poszukiwaniu noclegu gdzie indziej. 
______________________________________________________________
Rozdziały są co raz krótsze.... Chciałabym pisać długie, ale się nie opłaca. Nikt tego nie czyta... ;// 
Nie wiem co mam wam napisać. 
DO NASTĘPNEGO ! <3 

sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 28.

*oczami Harrego*
Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Musiałem wstać i otworzyć, bo żaden z moich kolegów nie pofatyguje się aby otworzyć. Zbiegłem po schodach, przed drzwiami stał listonosz. 
- Polecony do Harrego Stylesa. - powiedział mężczyzna po 40.
- Tak to ja. - odpowiedziałem , po czym pan podłożył mi jakieś papierki które podpisałem i podał list. 
Zamknąłem drzwi. 
- Co to może być ?! - powiedziałem sam do siebie. 
Szybko rozerwałem kopertę i wyjąłem pojedynczą kartkę na której był wydrukowany tekst. 

"MUSISZ ZAPŁACIĆ MI 10  MLN , INACZEJ TWOJA PRZYJACIÓŁKA ZGINIE.
NIECH DOWIE SIĘ POLICJA, A ZGINIESZ I TY STYLES, A RAZEM Z TOBĄ TWOJA
RODZINA I PRZYJACIELE. DALSZE INSTRUKCJE PRZEŚLE SMSEM !"

-Ei ! - krzyknąłem. Wszyscy zbiegli na dół.
- Co się stało ? - spytał Liam. 
- Wiedziałem, że coś jest  nie tak.... - powiedziałem i podałem kopertę Paynowi. 
Później kartka wędrowała od rąk do rąk aż w końcu znowu trafiła do mnie. 
- Musimy coś zrobić....- pierwszy odezwał się Zayn. 
- Zapłacimy mu ? - zapytał Niall.
- Chyba powinniśmy. - powiedział poważnie Louis. 
- A mi się wydaję, że powinniśmy zgłosić to na policję. Oni coś zrobią. - odparł Daddy.
- Widziałeś co tam było napisane ?! - prawie krzyknąłem. 
- Harry nie możemy działać na własną rękę. - wspierał mnie Zayn. 
- Wy nie ja tak ! - podniosłem głos. 
- Ja się zgadzam z Zaynem, trzeba to zgłosić na policję. -odezwał się Lou. 
- Dzięki, wspierasz mnie! -warknąłem w jego stronę. 
- Trzeba się zastanowić co robi dalej ... - powiedział Niall. 
- Ale najpierw musimy jechać, za 40 minut zaczynamy wywiad. - oznajmił nam Liam i zaczął wchodzić po schodach. 
Każdy z nas zrobił to samo. Ubraliśmy się, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do studia gdzie miał się odbyć wywiad.  Przed budynkiem było co najmniej 100 fanek, które piszczały i wykrzykiwały nasze imiona. Jednak żaden z nas nie zatrzymał się aby zrobić sobie zdjęcie lub podpisać płytę. Zapewne pójdzie plotka, że nie zwracamy uwagi na naszych fanów. W środku zajęły się nami stylistki. Poprawiły nasz wygląd. W końcu po 30 minutach przygotowań, zasiedliśmy na wielkiej kanapie w kolorze kości słoniowej. Na fotelu obok nas usiadła prezenterka. Na początku wypytywała nas o podstawowe rzeczy typu płyta, nowy singiel etc. Później jednak przeszła do tych mniej przyjemnych tematów bynajmniej dla Malika. Pytała o zdradę, o związek z Perrie i Alex. Mulat zawachał się przy odpowiedzi na ostatnie pytanie. Ale wybrnął z tej sytuacji. Po prostu powiedział, że nie chcę wypowiadać się na ten temat. Później były jeszcze pytania od fanów z publiczności. Jedna dziewczyna zauważyła, że nasze miny nie są za wesołe i spytała się czy coś się stało. Wszyscy zgodnie przytaknęliśmy, że jesteśmy tylko zmęczeni ciągłymi próbami etc. Chyba wszyscy w to uwierzyli. Niedługo wyjeżdżamy, zaczyna się trasa koncertowa po USA, która potrwa około 2 miesiące. To nas jeszcze bardziej wymęczy. Ale na szczęście po tym mamy trochę wolnego i promocja płyty, później występ na MSG i znowu wolne... ;]
Jak ja uwielbiam te dni w których nie muszę wcześnie wstawać...
W czasie przerwy w wywiadzie, zadzwonił mój telefon. Była to Alex...
*oczami Alex*
Już się dowiedziałam czego chcą ci porywacze. Chcą pieniędzy ! I to wcale nie mało... Mam jednak nadzieje że chłopaki im nie zapłacą... Uwolniłam ręce z uścisku lin i je rozprostowałam. Były strasznie obolałe tak samo jak nogi.  Chwyciłam po telefon i wybrałam pierwszy numer. Padło na Harrego. 
- Halo ? Alex ? - zapytał zdziwiony. 
- Harry proszę tylko im nie płać ! - krzyknęłam. - Pomóż mi ale nie takim kosztem!!!!
Do piwnicy wpadł jeden z porywaczy. Wyrwał mi telefon i uderzył w twarz. Znowu krzyknęłam , lecz tym razem z bólu. Mężczyzna związał mi ręce i nogi, tym razem mocniej. Nawet nie rozłączając połączenia odłożył telefon na stolik i poszedł po taśmę, aby zakleić mi usta.
- HARRY !!!! POMOCY !!! - krzyczałam. 
Słychać było tylko jakieś szmery i ciche słowa Hazzy, które były ledwo dosłyszalne: 
- Alex.... jesteś tam..... ? pomogę ci , chociaż bym miał wydać wszystkie swoje pieniądze...
W tym samym czasie wszedł koleś z taśmą i szybko zakleił mi usta, abym nie mogła nic powiedzieć, a tym bardziej krzyknąć. Rzucił mnie na ziemię i kopnął w brzuch. Wydałam z siebie cichy jęk. Kiedy to się w końcu skończy.... ?! 
________________________________________________________
 I jak wam się podoba ?   Mi tak średnio.... Ale to wy oceńcie :)
Rozdział miał być dodany wcześniej ale cały dzień byłam po za domem i nie za bardzo miałam czas aby go skończyć. Wybaczycie mi ?
Chciałam wam powiedzieć że ten blog pisany jest na moich odczuciach, tzn. jeżeli jestem smutna lub mam doła, piszę smutne rzeczy. Więc te opowiadanie może okazać się totalnym mętlikiem ! :D 
Napiszcie mi co wam się nie podoba, co chcielibyście dodać do opowiadania .... Czekam na wasze komentarze i liczę się z waszą opinią, więc to jest bardzo miłe czytać wasze komentarze... ;] 
Kocham was ;***
7 kom- NN :DD 

niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 28.

I tym kimś będzie ONA ! I stał się cud. Pojawiła się w oknie. Miała spuchnięte oczy od płaczu. Kamień spadł mi z serca, czyli ona jest w domu ?! Nie zauważyła mnie ... chyba... Jutro muszę iść do niej jeszcze raz, tym razem nie poddam się tak szybko. Położyłem się i usnąłem.
* Oczami Alex * 
Siedziałam na parapecie i  myślałam. W pewnej chwili w oknie na przeciwko, czyli w pokoju Stylesa mignęła mi burza loków. Szybko  opuściłam rolety poszłam się wykąpać. Po skończonej czynności położyłam się do łóżka. Próbowałam usnąć ale Morfeusz się chyba na mnie obraził i nie chciał zabrać mnie do swojej krainy. Przekręcałam się z boku na bok. Zaczęłam myśleć o szkole. Tak wiem to dziwne, dopiero zaczęły się wakacje a ja już myślę o książkach. Nie poznaje siebie... 
Ale wiem że gdy chodziłam nie miałam takich problemów, czemu nie mogę cofnąć czasu ? 
Spojrzałam na zegarek ;  2:44 
Wstałam spod ciepłej kołderki, ubrałam się w czarne rurki, zwykły podkoszulek i bluzę. Do tego airmaxy. Pewnie zastanawiacie się po co ubieram się w środku nocy. Otóż mój wspaniały mózg wymyślił, że teraz właśnie o godzinie 3 nad ranem pójdę na spacer.Nie powinnam spotkać nikogo oprócz bezdomnych i pijanych ludzi wracających z ostrego melanżu xd . Zamknęłam drzwi i po 10 minutach siedziała na jednej z ławek w parku. Podkuliłam nogi do brody i zaczęłam się rozglądać. Tak jak przypuszczałam nikogo nie było. Bynajmniej tak mi się zdawało. Wyjęłam telefon w celu sprawdzenia godziny. Był wyłączony, więc go włączyłam. 
- O kur** - powiedziałam sama do siebie. 
100 nieodebranych połączeń od Zayn, 70 smsów też od Zayna +
120 nieodebranych połączeń od Harrego i 60 smsów od Loczka. 
Wychodziłam z parku gdy... ktoś złapał mnie od tyłu i zaczął ciągnąć w stronę stojącego nieopodal samochodu. Krzyczałam ale ten ktoś zakrył mi usta ręką i szepnął  : 
- Bądź cicho, a nic ci się nie stanie ..... 
Jego obrzydliwy głos przeszywał moje ciało.Nadal chciałam krzyczeć, ale się bałam. Czego oni mogą ode mnie chcieć ?  Podeszła do nas druga osoba,poczułam ukłucie w przedramieniu. Moje powieki robiły się coraz cięższe... Nie chciałam usypiać, jednak substancja, która dostała się do mojego organizmu, skutecznie nie pozwalały mi utrzymać się nawet na nogach.......

***
Obudziłam się. Ręce miałam związane do tyłu. Nogi również oplatał mocny węzeł. Nie wiedziałam gdzie jestem. Zapomniałam dodać , że było strasznie zimno. 
- Gdzie ja jestem? - pomyślałam .... 
Drzwi się otworzyły,a przez nie weszły 2 postacie. Było za ciemno, żeby zobaczyć kto to... 
- I jak ci się podoba moja piwnica ? - usłyszałam czyjś głos. 
Chciałam coś powiedzieć, ale usta zaklejone miałam taśmą. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, dostałam smsa. Ktoś sprawne wyjął telefon z mojej kieszeni i przeczytał wiadomość na głos. 
- " Alex, gdzie jesteś ? Martwię się xxx " Harry..... zakochane dzieciaki - westchnął. - Odkleję ci taśmę, zadzwonisz do niego i powiesz mu że jesteś u babci. Nic więcej, zrozumiano ? 
Przytaknęłam twierdząco. Oderwali ci taśmę z ust, wzięli telefon na głośnik, wcześniej wybierając numer Harrego. 
[H]: Halo ? Alex, gdzie ty jesteś ?
[A]:Harry, jestem u babci ... - zaczęłam roztrzęsionym głosem.- wracaj do Londynu
[H]: Wiem, że jesteś  w domu, otwórz mi proszę. 
[A]: Nie ma mnie w domu, daj mi spokój chcę odpocząć. Wracaj do domu, wiem że jutro masz wywiad.
[H]: Ok, ale .... 
Osoba trzymająca telefon rozłączyła się i nie wiedziałam co dalej chciał powiedzieć Styles. 
Wszyscy po kolei wyszli, przez chwilę widziałam twarz porywaczy. Jedna osoba miała długie włosy. Czyli to dziewczyna ... tylko czego oni chcą ?
*oczami Harrego* 

Kolejny sms wysłany do Alex i kolejny raz ona nie odpisuje.Musiałem wrócić do Londynu: wywiad, promocja płyty.... Może ona naprawdę potrzebuję czasu. Malik cały czas chodzi smutny, a ja jako dobry przyjaciel oczywiście go wspieram. 
- Ej, w końcu ci wybaczy tak jak mi - powiedziałem do Mulata z uśmiechem. 
- Nie będę czekał 2 lata aż w końcu mi wybaczy ! - odparł .
- No to właśnie widać jak ci na niej zależy- wtrąciłem .
- Dasz mi dokończyć ? Prędzej umrę z tęsknoty- dokończył rzucając się na kanapę w studio. 
Chciałem jeszcze raz zadzwonić do Alex. Ale tym razem nieodebrała. Ten dzień jest męczący. Powrót do Londynu, wywiad, a później nagrywanie piosenki. Do domu wróciliśmy po północy. Od razu każdy poszedł do pokoju i jak myślę poszedł spać. Paul potrafi wykończyć każdego ...... 
 ___________________________________________________________
Spodziewaliście się takiego czegoś ? Ja nie :D Ale nasza ( są 2 autorki :] )  chora wyobraźnia sobie to wymyśliła ^^
Następny rozdział pojawi się w sobotę... Od jutra idę do szkoły i powraca nauka ;c 
7 kom= NN w sobotę 
Jeśli nie będzie 7 komentarzy do soboty rozdział się nie pojawi ;)) 
Miłego czytania i KOMENTOWANIA ! <3
UWAGA !
Przez jedną osobę która zaspamowała nam komentarzami , a druga zbiera się żeby zaspamować,
zmieniam zasadę przynajmniej przy tym rozdziale ma być 5 zalogowanych użytkowników którzy dodali komentarz ! A jeżeli chcesz abym cię policzyła podpisz się albo załóż konto... Przykro mi ale nie chcę nabrać się na komentarze od jednej osoby :) Mam nadzieje że mnie zrozumiecie ;** 


piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 27.

*oczami Zayna*

Nie mogę uwierzyć, że Alex nie dała mi się wytłumaczyć. Zapewne jutro w gazetach pojawią się nowe zdjęcia. Po około 30 minutach, usłyszałem dzwonek do drzwi. Miałem nadzieje, że to ONA. Okazało się, że to tylko chłopacy, zapomnieli kluczy... Wpuściłem ich do domu i poszłem do mojego pokoju krzycząc: - Harry, na stole leży list do ciebie...
Teraz chciałem pobyć sam....
*oczami Hazzy*

Przeczytałem list, który był od mojej mamy. Miałem odwiedzić Gemme, bo on pojechali do jakiejś ciotki. Poszedłem na górę, chciałem dowiedzieć się, co się stało Malikowi. Zapukałem do drzwi jego pokoju.
- Zostawcie mnie !!!!! - krzyczał przez drzwi Zayn.
Zignorowałem jego prośbę i wszedłem do środka. Chłopak leżał wtulony w poduszkę.
- Co się stało ? - spytałem siadając obok niego. Podniósł głowę. ON PŁAKAŁ ! Nasz Bad Boy płakał !!!
- Bożee, Zayn co się stało ? - powtórzyłem pytanie. 
- Alex...- wydukał. 
- Zobaczyła zdjęcia ? 
- Nie, kur** usłyszała ! - powiedział z sarkazmem. 
- Przecież to niemożliwe... - zacząłem się zastanawiać. 
- Harry chociaż ty nie utrudniaj i życia. - westchnął.
- To ona przyniosła list ?
- Tak, ona... - odparł Zayn.
- Nie wytłumaczyłeś jej tego ? 
- Nie dała mi, powiedziała że to koniec. 
- Zadzwoń do niej, wytłumacz ! 
- Myślisz że nie próbowałem ?
- Gdzie ona jest ? - zadałem kolejne pytanie. 
- Skąd mam wiedzieć..... 
- Tylko żeby sobie czegoś nie zrobiła.... - zacząłem się "modlić" .
Mulat opadł bezwładnie na poduszkę. 
- Chcę pobyć sam... - powiedział.
Poszedłem do swojego pokoju. Wyjąłem telefon i wybrałem numer  brązowowłosej. 
1 sygnał.... 2 sygnał..... 3.... i poczta głosowa . ;/ 
Zacząłem się zastanawiać co zrobić. Martwiłem się o nią. Najzwyczajniej w świecie martwiłem się o moją przyjaciółkę. Znam ją praktycznie od urodzenia , wiem że jest zdolna do wielu rzeczy. Wpadłem na pomysł, aby zadzwonić do Gemmy, ona by zauważyła gdyby Alex wróciła. 
[G]: Halo ? 
[H]: Hej, jak się czujesz ?
[G] : dobrze.. tylko po to dzwonisz ?
[ H]: To już nie mogę pogadać z własną siostrą, a po 2 mama mi kazała się tobą zając. 
[G]:Pamiętaj, że jestem starsza Harry... dobra, do rzeczy, nie powiem trochę przeszkadzasz.
[H]: Ok, widziałaś dzisiaj Alex ? 
[G]: Nie, ona jest w Londynie. 
[H]: Ok, dzięki.
[G]: Coś się stało ? 
[H] : Nie przeszkadzam już. Pa! 
Rozłączyłem się. Z tego wszystkiego wynikało, że ona powinna być w Londynie. Pojadę do niej i się przekonam. Wziąłem klucze, które wcześniej mi a raczej nam dała. Wyszedłem z domu nic nie mówiąc. Po 15 minutach dotarłem na miejsce. Wyjąłem klucze i otworzyłem drzwi. 
- Alex!!! Jesteś tu ?!!? - wołałem, wchodząc w głąb domu. 
Odpowiedziała mi cisza. Zacząłem sprawdzać każde pomieszczenie : salon, kuchnia, łazienka, sypialnia. W tym ostatnim zastałem bałagan. Na środku pokoju leżała potłuczona ramka i podarte zdjęcie Zayna i Alex. 
- Gdzie ona jest ? - to pytanie krążyło po mojej głowie. 
Jeszcze muszę sprawdzić Holmes Chapel. Może Gemma się pomyliła. 
Zarezerwowałem bilet na lot, pojechałem do kompleksu, tam się spakowałem. 
Chłopakom powiedziałem że muszę jechać do siostry. Po kilku godzinnej podróży byłem w moim rodzinnym domu. Porozmawiałem z siostrą o całej sytuacji z Malikiem. Z tego co się dowiedziałem, dziewczyny potrzebują czasu i zazwyczaj chcą być same.  Rozumiem czują się zranione i w ogóle , ale ja się MARTWIĘ ! Jako przyjaciel. Dzisiaj pod jej drzwiami byłem 10 razy. Mówię serio ! 10 ! Nikogo nie było, bynajmniej nikt mi nie otworzył... Siedziałem teraz w swoim pokoju, na parapecie i czekałem, aż w jej pokoju zaświeci się światło, ktoś pojawi się w oknie. I tym kimś będzie ONA ! 
________________________________________________
Witam wszystkich. :** Rozdział spóźniony,  ponieważ mam ferie.. ;/ I nie było mnie w domu ... Następny rozdział pojawi się w niedziele ! :))  Czekam na komentarze ;] 
Fajnie byłoby dobić do 15 komentarzy, pod jednym rozdziałem  :)) 
Pomożecie ? :DD
Co do rozdziału, trochę krótki ;c 
P.S. Jak wam się podoba nowy wygląd bloga ? ;> 

niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 26.

Przeczytałam artykuł............
"Wczoraj przyłapaliśmy jednego z członków boysbandu 
One Direction, Zayn'a Malika(19l.). Rano odwiózł swoją 
dziewczynę Alex Morgan (18l.) na lotnisko w Bradford po czym 
sam wrócił do Londynu i spotkał się ze swoją byłą Perrie Edwards(19l.).
Całe spotkanie zakończyło się namiętnym całusem. Tylko co na to jego 
obecna dziewczyna ?"

Przy artykule było kilka zdjęć moich z Zaynem i jego wraz z Perrie. Z moich oczu wypłynęły łzy. Mogłabym bardzo długo opisywać jak teraz się czuję, ale chyba każdy potrafi sobie wyobrazić jak może się czuć osoba na moim miejscu. Zawiodłam się ! On mi mówi, że mnie kocha, a teraz to... W środku zbierała się we mnie złość.Na dodatek przed domem chłopaków było pełno paparazzich. Ustałam przed drzwiami komleksu i zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył mi Zayn. Był nieco zaskoczony moją obecnością. Gestem ręki wskazał abym weszła. W salonie rzuciłam gazetę na stół i spojrzałam prosto w oczy Mulata. 
- To nie tak.... - zaczął. 
- Głupią ze mnie robisz ? Typowe wytłumaczenie każdego faceta !!! - krzyczałam. - Ufałam ci, a ty mnie oszukałeś, zdradziłeś mnie !!!! Nienawidzę cię !!!! 
Powoli zaczęłam kierować się w stronę drzwi wyjściowych. Jednak cofnęłam się. 
- To do Harrego. - dodałam rzucając kopertę w te samo miejsce co gazetę. 
- Alex ! Poczekaj ! Daj to wytłumaczyć !- próbował mnie zatrzymać. 
- Ja nie chcę wyjaśnień ! Wystarczy mi to co przeczytałam. To KONIEC !!! - powiedziałam i wyszłam z budynku. Cały czas po moich policzkach leciały łzy. Na dodatek obok mnie biegało pełno fotoreporterów. Robili zdjęcia, pytali o związek miałam dość. 
- Dajcie mi spokój ! - krzyknęłam i zaczęłam iść w kierunku domu. 
Wbiegłam do domu, wzięłam walizkę i wrzuciłam do niej rzeczy, które zdążyłam wypakować. 
Wzięłam walizkę, zamknęłam dom i wsiadłam do wcześniej zamówionej taksówki. Po kilkunastu minutach byłam na lotnisku. Bez wahania zamówiłam bilet na pierwszy lot do Holmes Chapel.  Na szczęście na samolot nie musiałam czekać długo. Przy wejściu na płytę lotniska zaczepiła mnie jedna dziewczyna. 
-Hej, nie warto płakać. On nie był ciebie wart.- powiedziała nieznajoma i uśmiechnęła się do mnie. 
Chciałam go odwzajemnić ale zamiast tego na mojej twarzy zagościł grymas. Cały lot minął w miarę dobrze. Zayn do mnie dzwonił, wysyłał smsy, na początku je czytałam ale później najzwyczajniej wyłączyłam telefon. Prosto po wejściu do domu, pobiegłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Moje życie jest beznadziejne.....
___________________________________________________
Jak wam się podoba ? ;> Moim zdaniem rozdział wyszedł nawet dobry ;) 
Lecz chciałabym poznać waszą opinie..... ;** 
Czekam na komentarze, gdy była poprzeczka więcej osób komentowało więc wprowadzam ją znów. 
5 kom.= NN ! <3