"Yeah Party Hard.! :D xxx"
I wyszłam. Na stole w kuchni zostawiłam kartkę dla rodziców, aby się o mnie nie martwili. Wszyscy byli już gotowi. Do klubu pojechaliśmy taksówką. Dziś postanowiłam dużo nie pić... Po kilku drinkach, zaczęliśmy tańczyć. Co kilka piosenek schodziliśmy z parkietu, aby oczywiście się czegoś napić :) . Nawet nie wiem kiedy urwał mi się film......
***
Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy. Złamałam swoją obietnicę. Nawet nie wiem, jak znalazłam się w domu. Tak w ogóle to gdzie ja jestem ? To nie był ani pokój Zayna ani mój. Po porządku, który panował w pomieszczeniu, stwierdziłam że nie jest też to pokój Hazzy.
- Chłopacy nie pozwolili by mi zrobić czegoś głupiego, prawda? - pomyślałam.
Po cichu wyszłam z tajemniczej sypialni, wtedy byłam w 100% pewna, że jestem w domu Stylesa.
Zeszłam po schodach.
- Dzień dobry ! - krzyknął Louis gdy tylko przekroczyłam próg salonu. - Jak się spało?
-Nawet, tylko moje głowa....- wypowiadając ostatnie słowa złapałam się za głowę.
- Chodź, dam ci jakieś tabletki... :) - powiedział Tommo, ciągnąc mnie w stronę kuchni.
- A gdzie inni ? - spytałam odrazu po połknięciu tabletki, podanej mi przez Marchewkę.
- Jeszcze śpią...- odpowiedział mi chłopak. - Pijacy!
- Ty też piłeś ! - oskarżyłam go.
- Ale nie tyle - stwierdził.
Razem z Louisem poszliśmy do salonu gdzie zastaliśmy Liama oglądającego Toy Story.
- To jego nawyk.- odpowiedział, przewidując moje pytanie.
Nic już nie mówiąc, poszłam do pokoju Zayna. Jeszcze spał, położyłam się obok niego i go przytuliłam. On się automatycznie przebudził i odwzajemnił mój gest, ponownie zamknął oczy.
- Obudź się śpiochu.... - powiedziałam całując go. On tylko czekał na ten ruch.
- Ale mi jest tak dobrze. - odparł zaspanym jeszcze głosem.
Jakieś 15 minut leżeliśmy jeszcze razem na łóżku. Później do pokoju wpadli chłopacy, rzucając się na łóżko i krzycząc : " Wstawaj!!!! " , " Już 18 !!!!!!!! "
- Już nie śpię, barany !!!!!!!!! - wrzasnął w końcu zdenerwowany. Byłam mu wdzięczna bo zaczynały mnie boleć uszy od ich krzyków.
-Yeah !!!!!- tym razem krzyknęli N+L+H+L ( imiona chłopaków w skrócie xd ) i zaczęli przybijać sobie piątkę.
Na szczęście w miarę szybko się uspokoili i każdy udał się do swojego pokoju, aby się spakować. Za 2 godziny mieli wyjazd do Londynu. Nie wiem jak ja wytrzymam bez nich. Ale na szczęście zostało tylko 2 tygodnie szkoły a później upragnione WAKACJE !!!!!!
Przez następną godzinę pomagałam Mualtowi się pakować.
- Mogę ją sobie wziąć ? - spytałam chłopaka, podnosząc jedną z jego koszulek i robiąc oczy jak kot ze shreka .
- Jasne . - powiedział delikatnie całując mnie w policzek.
Po tym zeszliśmy na dół i wszyscy razem zaczęliśmy oglądać telewizor, śmiejąc się z komentarzy Loczka. Czas minął bardzo szybko. Nadszedł czas rozstania. Byłam smutna, bo nie chciałam się z nimi rozstawać. Na pewno będę za nimi tęsknić. Zaczęłam się przytulać z każdym po kolei. Oczywiście nie obyło się bez mojego płaczu.
- Nie płacz . - prosił mnie Niall, a tym czasem sam miał łzy w oczach.
- Będziemy ze sobą pisać i rozmawiać..... Cały czas będzie tak jakbyśmy byli tutaj, z tobą - powiedział Zayn tuląc mnie i całując w czubek głowy.
- Nie będzie.... - odpowiedziałam mocząc koszulkę Mulata.
Ich ochroniarz cały czas ich poganiał, w końcu wszyscy weszli do samochodu i odjechali. Nie chciałam stać jak głupia na podjeździe. Trzymając w ręce bluzkę Malika, pobiegłam do domu. W domu spakowałam torbę do szkoły, bo jutro już musiałam się do niej udać...
____________________________________________
I jak wam się podoba rozdział 17 ?
Jeśli już to czytacie to proszę, dodajcie komentarz :))
Super ; ) Dajcie następne rozdziały <3
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział .? <3
Świetny :P
OdpowiedzUsuń