niedziela, 19 maja 2013

NOWY ROZDZIAŁ !!!

Nie pojawiam się tu z nowym rozdziałem ale z informacją :< 
Nowy rozdział napiszę 2 autorka bloga ;p 
Postaram się z nią skontaktować i poprosić aby rozdział pojawił się dzisiaj-jutro. 
Nie odchodzę z bloga , po prostu na razie będzie go pisał ktoś inny :) 
Mam nadzieję że wam się spodoba ;33
Do Zobaczenia ;**

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 33.

- Za co to ?- krzyknęłam zwracając uwagę przechodniów, jakbyśmy to mało zamieszania narobiły.
- Ty wiesz za co !- wyjęła z mojej torebki papierek i schowała do kieszeni swoich spodni. - Ja to wezmę...... 

- Wracamy do domu ? - warknęłam w jej stronę. 
- Tak. - odpowiedzia
Szczerze nie byłam zła i tak bym nie skorzystała z tego numeru. Ale musiałam jej pokazać kto jest silniejszy. Pożegnałyśmy się z jej przyjaciółmi. Zdziwiłam się gdy jeden z jej kolegów mnie przytulił , ale oddałam gest. Przez większą część drogi szłyśmy w milczeniu. 
- Jeśli chcesz to mogę ci oddać ten numer. - wypaliła nagle Kate. 
- Po co mi on ?- spytałam. 
- To go nie chcesz ? - spojrzałam na nią z uśmiechem na ustach. - To czemu tak ostro zareagowałaś ?
- Chciałam ci pokazać kto jest starczy ! - wytknęłam jej język i zaczęłam się śmiać. 
- Robimy dziś noc horrorów ?- zadała pytanie dziewczyna , gdy staliśmy pod posesją. 
- Jasne, świetny pomysł. Tylko żebyś się później nie bała ;p 
- Bez obaw, dorosłam. - powiedziała wykonując teatralny ruch ręką. 
Weszłyśmy do środka. Panowała tam nieskazitelna cisza... A strach było się odezwać i zburzyć tą atmosferę. 
Przygotowałyśmy popcorn i innej przekąski. Do salonu zniosłyśmy poduszki i koce, abyśmy nie zmarzły. Włączyłyśmy film. 1... 2... 3... 
Tak czas nam zleciał do 4 nad ranem. 
Włączyć kolejny ? - spytałam. 
- Yhym. - odpowiedziała Cat, która ledwo utrzymywała powieki w górze. 
- Śpiąca królewna... - zaśmiałam się. 
- Zamknij się .... - właśnie zaczął się film, więc nic więcej nie odpowiedziałam. 
Jak się okazało, nie tylko Kate była senna. Morfeusz również i mnie zabrał do swojej krainy.
Znowu nawiedzał mnie sen z Zayn'em. Ciekawo czy on też o mnie śni ?? ^^
*** 2 tygodnie później ***
Obudziłam się i na w pół śpiąca powędrowałam do kuchni. Nalałam sobie szklankę zimnego soku i wypiłam go na jeden łyk. Momentalnie się rozbudziłam. Spojrzałam na zegarek - 11:20 , nie jest aż tak źle. Udałam się do pokoju Kate aby ją obudzić. Dzień zapowiadał się na bardzo bardzo ciepły. Dziewczyna już nie spała. 
- Szykuj się , idziemy na plażę ! - krzyknęła w moją stronę. 
- Ok, a co ze śniadaniem ? - spytałam. 
- Zaraz coś zrobię, a teraz szybko się zbieraj...- poganiała mnie siostra. 
Westchnęłam i udałam się w kierunku mojej walizki. Wyjęłam z niej  TO ( bez .torebki)  Zrobiłam poranną toaletę i ubrałam się. Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie uśmiechnięta brunetka. W mgnieniu oka zjadłyśmy śniadanie i powróciłyśmy do pokoju. Do wielkiej plażowej torby wrzuciłyśmy koc, krem z filtrem i portfel. 
- Idziemy ?- spytałam ubierając okulary i buty. 
- No jasne. 
Dziewczyna również nałożyła swoje okulary i udałyśmy się w stronę plaży. Po drodze wstąpiłyśmy do sklepu po picie i żelki :) 
Po około 30 minutach byłyśmy na miejscu. 
Wszystko wyglądało tak niezwykle.  W miarę szybko znalazłyśmy dobre miejsce do tego aby usiąść. Rozłożyłyśmy koc. Zdjęłam ubranie wierzchnie zostając w tym stroju
Kate zrobiła to samo. Nasmarowałyśmy się kremem i zaczęłyśmy opalać przy okazji plotkując. Nagle słońce przysłoniła mi czyjaś sylwetka. Odwróciłam się w stronę osoby. 
- Hej chciałbym się zapytać czy byście nie chciały pograć razem z nami ?- spytał tajemniczy na jednym wdechu i pokazał głową na grupkę dobrze zbudowanych chłopaków. - Tak w ogóle to jestem Nick. 
- Ja Alex , a to jest Kate . - przedstawiłam nas.
- Miło nam . - dopowiedziała dziewczyna. 
- To jak ? - spytał nowo poznany kolega.
Wymieniłam spojrzenia z Kate i udałyśmy się za tajemniczym Nickiem w stronę wody. 
- To Alex i Kate - przedstawił nas , gdy tylko doszliśmy do grupy. - A to jest James, Xawier i Dawid - pokazywał po kolei. Jak na komendę wszyscy rzucili "hej" !
Zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy do wody. Za nami szli chłopcy cicho dyskutując.
- Nie powinniśmy wstawać... - powiedziała szeptem brunetka. 
- Słyszałam. - skwitowała. 
W końcu znalazłyśmy się w chłodnej wodzie. Ochlapałam jednego z naszych nowych znajomych. I tak właśnie rozpętałam wojnę .Szczególnie bawiłam się z James'em co nie uszło uwadze Kate. Odciągnęła mnie na brzeg,  a ja popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem. 
- Daj sobie z nim spokój. - zaczęła, a ja nadal patrzyłam się na nią i nie wiedziałam o co jej chodzi. 
- No ty i Zayn, nie zaczynaj czegoś, jak macie do siebie wrócić... - dokończyła. 
- Przesadziłaś ... 
- Ale.. - chciała się wybronić, ale ja jej na to nie pozwoliłam. 
- Miałaś o NIM nie mówić !!! - krzyknęłam stawiając nacisk na słowo "Nim". Moje oczy momentalnie się zaszkliły gdy tylko pomyślałam o tych brązowych tęczówkach, o jego ustach, o charakterystycznym zapachu perfum. Nasi nowo poznani znajomi dziwnie się na nas patrzyli.  Szybko zebrałam się i ruszyłam w stronę naszego legowiska. xd
Ona dobrze wiedziała że za nim tęsknie i że żałuję tych słów.. Nie chciałam zostać przyjaciółmi. Chciałam żeby walczył ale on się poddał. A może to ja nie dałam mu się wytłumaczyć. Ubrałam spodenki i bluzkę na mokre bikini. Po policzku spłynęła łza, którą szybko otarłam. 
- Wszystko ok ?- spytał James. Dopiero teraz się zorientowałam że on tu stoi. 
- Tak - odparłam zbierając resztę swoich rzeczy.... 


__________________________________
Hej ;D 
Witam was serdecznie, przybywam do Was z nowym 
rozdziałem !!! ;D 
A tak na serio xd 
Mam nadzieję że uda mi się napisać jeszcze jeden rozdział 
do niedzieli.. 
Na razie siedzę w domu chora, więc tak jakby mam czas ;) 
Do zobaczenia niedługo ;***
Zaszantażuję was !
7kom= NN !!!!

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 32.





Zapoznałam się  ze znajomymi Kate.Było 2 chłopców i jedna dziewczyna.  Mili ludzie, ale młodsi... Chociaż czasami zachowywali się lepiej niż ktokolwiek inny starszy od nich. :)

Przez pierwsze 20 minut wszyscy zachowywali się mniej więcej dziwie. Każdy siedział cicho i był dziwnie zestresowany. Ale po kilku śmiesznych zdarzeniach, rozluźniliśmy się i zachowywaliśmy jak najlepsi kumple. Po 40 minutach chodzenia po różnych sklepach i przeglądania ciuchów, trafiliśmy na sklep One Direction. Kate jako TRUE DIRECTIONER wraz ze swoją przyjaciółką nie mogły przegapić takiej okazji, żeby tam nie zajrzeć. Na siłę zaciągnęli tam mnie i dwóch kolegów - Stan'a i Mike.
- Musimy tu być  ? - spytałam się Cat.
- Tak musimy ! Tylko 30 minut obiecuję ! - powiedziała dziewczyna pokazując najmniejszy palec u ręki dla potwierdzenia obietnicy.
- Pół godziny ! - krzyknęłam za nią, ale ona już biegała między półkami z akcesoriami boysbandu.
- To ty nie lubisz ŁAN DAJREKSZON ?! - zapytał zdziwiony Stan.
- To takie dziwne ? - spytałam.
On się zaśmiał i przybił mi żółwika. Ustaliśmy z boku sklepu, przy wieszakach z różnokolorowymi koszulkami. Koledzy zajęli się rozmową o nowej grze, którą kupił jeden z nich. Ja z nudów zaczęłam przeglądać t-shirt. W tle leci Little Things. Ta piosenka ..... nie wiem czemu ale wszystkie wydarzenia związane z chłopcami kojarzą mi się też z tą piosenką .... Wsłuchiwałam się  w ich głosy. Tak dobrze je znałam. Czułam jakby te wszystkie słowa były skierowane do mnie, ale tak nie było. Tak samo czuło się kilka milionów dziewczyn.  Na samym środku materiału znajdował się wizerunek 1D. Tak sławnego boysbandu. Zaczęłam się przyglądać każdemu z nich. To może wydawać się dziwne ale czułam jakby ich oczy wpatrywały się we mnie. Niebieskie oczy Niall'a i Louis'a , brązowe Zayn'a i Liam'a no i zielone jak trawa oczy Harry'ego. Może za nimi tęskniłam, tylko bałam się przyznać że jednak przyzwyczaiłam się do tych głupków. Serce mówiło zadzwoń, dowiedz się co u nich, przecież nie możesz się obrażać do końca życia, oni nic ci nie zrobili. A jednak.  Nie chciałam się odezwać. Mój "zdrowy" rozsądek zdecydował za wszystko i nie można było się przeciw temu postawić. Rozpoczęła się burza w mojej głowie. Nie pierwsza i nie ostatnia. Powinnam to zostawić w spokoju. Przeczekać. Bo przecież po każdej burzy wychodzi słońce. Zawsze tak było i tym razem tak będzie.
- Głupia ! Nie myśl tyle, szkodzi ci ....- zbluzgałam się w myślach.
W sklepie zabrzmiał komunikat :
" ZOSTAŁO OSTATNIE 100 BILETÓW NA KONCERT 
ONE DIRECTION !!!! 
ZAMÓW JE TERAZ..... " 
Dalej słyszałam jak przez mgłę. Ale nic nie pamiętam. Oprócz tych kilku słów. To tym bardziej mnie dobiło. Czemu ? Sama próbuję odpowiedzieć sobie na to pytanie....
- Nie spotkam ich.... nie chcę !!!!! -wmawiałam sobie. 
Za dużo myślenia jak na mój mały móżdżek. Nie funkcjonuję już normalnie. A może.... 

Koniec rozmyślania, od dziś idę przez życie z podniesioną głową. Nie dam satysfakcji ludziom, którzy we mnie nie wierzyli. Zaczęłam poszukiwania Kate. Znalazłam ją przy skarpetkach z podobiznami 1D. Czego oni nie wymyślą  ?!
- Możemy już iść.... ? - spytałam, ale gdy zobaczyłam jej minę dodałam. - proszę........ 
- Ok - zrobiła naburmuszoną minę i z zebranymi rzeczami ruszyła do kasy. Razem z Sarą ( przyjaciółka Kate) [ Hej ! chcę sprawdzić czy czytacie... jeśli tak na początku komentarza napiszcie : "Mrrrrr *.* "]
- No nareszcie .-  powiedziałam pod nosem gdy wyszliśmy ze sklepu. 
- Słyszałam. - warknęła Cat, ale zaraz po tym szeroko się uśmiechnęła.- Idziemy coś zjeść ? 
Każdy przytaknął na jej propozycję. Zdecydowaliśmy na pizzerie. 

Już podczas drogi trwała zacięta dyskusja jaką pizze weźmiemy. Znałam wybór mój i Kate.
W lokalu zamówiliśmy dużą pizze i sok. Usiedliśmy przy dużym stoliku i czekaliśmy na posiłek. Nie było tam tłoczno jak w KFC, czy MC Donaldzie. Ale było to miejsce urocze. Można było porozmawiać na spokojnie.  Koledzy mojej siostry sypali kawałami jak z rękawa, więc na nudę narzekać nie mogliśmy. Po około 40 minutach oczekiwania  przyszedł nasz posiłek. Od razu rzuciliśmy się na niego :) . Mogło to wyglądać co najmniej dziwnie ale wiem że to normalne w takim towarzystwie. Pochłonęliśmy danie w expresowym tempie. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy się przenieść z rozmową gdzieś indziej. Padło na plac.
Podobało mi się tam. Było pięknie... Usiedliśmy na jednej z ławek. Zaczęliśmy robić sobie zdjęcia.
Krzyczeliśmy do przechodniów i do każdego mówiliśmy miłe słowa. Wielu uśmiechało się na nasz widok. A niektórzy patrzyli jakbyśmy byli kosmitami. Chłopcy puścili muzykę a ja z Kate zaczęłyśmy tańczyć. Jeśli można to było nazwać tańcem. Wszyscy klaskali , a my po skończonej piosence teatralnie się ukłoniłyśmy i uśmiechnęłyśmy. Stan razem z Mik'em tarzali się ze śmiechu po podłodze. Nie dziwie im się.
Musiało to wyglądać przezabawnie :)
Gdy Kate uspokajała swoich przyjaciół do mnie podszedł przeuroczy i bardzo przystojny chłopak.
- Hej, ślicznie tańczysz - powiedział. - Mam na imię Josh.
- Jestem Alex. - uśmiechnęłam się i podałam mu rękę na przywitanie.
- Ja niestety muszę iść, ale mam nadzieję na drugie spotkanie. - podał mi karteczkę i odszedł.
- Ja też. - powiedziałam szeptem.
Rozwinęłam skrawek na którym był zapisany numer i krótki dopisek" Call me maybe xxx""
Cat rzuciła spojrzenie na dany świstek.
- Przyda się - zaśmiałam się i wrzuciłam go do torebki za co oberwałam od niej. Nie powiem mocno xd
- Za co to ?- krzyknęłam zwracając uwagę przechodniów, jakbyśmy to mało zamieszania narobiły.
- Ty wiesz za co !- wyjęła z mojej torebki papierek i schowała do kieszeni swoich spodni. - Ja to wezmę.


________________________________________
KRÓTKI wiem przepraszam !!!!
Nie mogę nic wymyślić... 
Moje życie się wali i na razie nic nie jest 
po mojej myśli. 
Następny rozdział powinien pojawić się w tygodniu
bo mam dni wolne *.*
A więc do następnego ;*

piątek, 19 kwietnia 2013

PRZEPRASZAM !!!!!

Przepraszam, przepraszam przepraszam !
Mogłabym tgak pisać 10000 razy !!!!
Jest mi tak głupio że tyle czekacie na rozdział !
Ale nie mam czasu ;c 
Cały czas pochłania szkoła, a muszę jeszcze znaleźć 
czas dla przyjaciół... ;c 
Do niedzieli rozdział powinien pojawić się na blogu !
Mam nadzieję że wybaczycie mi ! ;D 
Jeszcze raz przepraszam ;* 
Kocham was ;**

wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 31.

*Oczami Alex* 
No i to powiedziałam. Myślałam, że nie przejdzie mi to przez gardło, a jednak. Po prostu odeszłam. Nie chciałam oglądać jego smutnej miny. Gdybym została tam, zapewne zmiękłabym , przytuliłabym go i pocałowała. Bo nadal go kocham. Chyba... Nie chyba, jestem pewna że czuję do niego coś więcej.
Zamknęłam za sobą drzwi i zsunęłam się po nich. Objęłam rękoma kolana i przycisnęłam je do brody. Łzy same zaczęły lecieć po policzkach. Czułam pustkę, jakby nagle cała moja dusza wyparowała.
Szybko się jednak ogarnęłam, sama sobie to zrobiłam. 
- Już wiem czemu nie wystarczałam Zaynowi - powiedziałam patrząc w lustro. 
Udałam się do swojego pokoju i włączyłam TT. Ubyło mi 1000 followersów, wracam do normalności. Napisałam tweeta : " Czas na nowy rozdział w życiu ! " 
Weszłam na skype gdzie zobaczyłam że Kate jest dostępna. Najpierw poszłam do łazienki i starłam rozmazany makijaż. Później wróciłam przed ekran komputera i zadzwoniłam do siostry. 
[K]: O której masz samolot ? Czemu się do mnie tyle nie odzywałaś ? 
[A] : Spokojnie, samolot mam o 10:20. 
[K]: Wyjadę po ciebie na lotnisko. Teraz muszę już iść,  do zobaczenia ! 
[A]: Pa 

Z szafy wyjęłam walizkę i wpakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. 
Wzięłam prysznic i poszłam spać z myślą, że  jutrzejszy dzień będzie lepszy od poprzednich. 
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ 
| następny dzień |

Rano obudziłam się o godzinie 9. W biegu ubrałam się, zjadłam śniadanie i dopakowałam kilka rzeczy do mojego bagażu. Zamówiłam taksówkę i chwytając walizkę wyszłam na zewnątrz. Zakluczyłam dom i rozejrzałam się. To był mój błąd. Na podjeździe sąsiadów stał Malik i Styles. Gdy mnie zauważyli od razu do mnie podeszli.
- Jedziesz gdzieś ? - naskoczył na mnie Harry. 
- Tak, wyjeżdżam.. - odparłam mu. 
- Mogę wiedzieć gdzie ? - spytał mnie po raz kolejny. 
- A musisz ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. 
- Tak bo będę się martwił i ..- zaczął ale nie pozwoliłam mu dokończyć bo zatkałam buzie swoją ręką. 
- Nie musisz się martwić - powiedziałam dając mu buziaka w policzek i wsiadając do taksówki, która właśnie podjechała.
Bez problemu przeszłam odprawę i po chwili siedziałam w samolocie. Lot potrwał kilka godzin + ta męcząca zmiana strefy czasowej.  Z bagażem powędrowałam do sali oczekiwań xd. Tu jest 5 nad ranem a w Londynie dopiero wieczór. Wzrokiem odszukałam ciocię razem z córką i do nich podeszłam. Każdą z nich przytuliłam i jak to zwykle ciocia zaczęła swoją przemowę. 
- Ale ty wyrosłaś.. A jak wyładniałaś.
- Dawno się nie widziałyśmy - powiedziała Cat.
Przytaknęłam jej twierdząco głową i mocno przytuliłam.
Za ciocią udałyśmy się do samochodu , rozmawiając o tym co takiego zmieniło się w naszym życiu od czasu ostatniego spotkania. Pominęłam kilka faktów, ale mojej siostrze to nie umknęło.
- Zapomniałaś dodać, że jesteś dziewczyną najwspanialszego chłopaka na ziemi czyli Zayn'a - dopowiedziała za mnie.
- To już przeszłość - próbowałam się uśmiechnąć ale chyba mi to nie wyszło - nie rozmawiajmy o tym.
- Rozumiem, ciężki temat. - powiedziała Kate rozkładając ręce w geście obronnym :)
Obydwie na to się zaśmiałyśmy. Po wejściu do domu, poszłam do pokoju gościnnego, w którym zazwyczaj mieszkałam podczas wizyt tutaj. Położyłam się wygodnie na łóżku, a obok mnie siostra.
Dziewczyna zaczęła opowiadać a ja nie wiem kiedy, usnęłam.
"Spotkanie moje i Zayn'a. A raczej moje, Zayn'a i Perrie. Stałam koło blondynki a Mulat na przeciw nas. Spojrzałam w jego śliczne brązowe tęczówki, miał łzy w oczach. 
- Alex kocham cię, zawsze kochałem. 
- Kochałeś ? Nie żartuj sobie ... 
- Nie żartuję,  ja to mówię na serio. Nigdy bym cię nie okłamał. 
- Ale zrobiłeś to. Okłamałeś mnie. Ciekawo czy myślałeś o mnie gdy szłeś do łóżka z tą suką. 
- Między nami nic nie było, nie doszło do niczego. 
Po jego policzkach płynęły łzy tworząc mokrą ścieżkę. Moje policzki również były mokre.  
Chciałam odejść lecz on złapał mnie za nadgarstek i jednym, sprawnych ruchem przyciągnął mnie do siebie. Po chwili poczułam jego słodkie usta.... " 
- Wstawaj... śniadanie... - szturchała mnie Kate.
- Śniadanie ? To ile ja spałam ? - spytałam zdziwiona.
- Cały dzień - zaśmiała się siostra i zeszła na dół.
Szybko wzięłam prysznic i ubrałam się. Zrobiła lekki makijaż, a włosy związałam w koczka.
Po skończonych czynnościach zeszłam do kuchni gdzie czekała na mnie brunetka.
Usiadłam do stołu na którym stały naleśniki. Zaczęłyśmy jeść, jednocześnie rozmawiając.
- Co ci się takiego śniło ? - spytała dziewczyna.
- Nic szczególnego - skłamałam.
- Gdyby to było nic, to byś się nie szczerzyła przez sen - zaśmiała się Kate.
- Uśmiechałam się ?
- Mało powiedziane. - zaczęła stroić dziwne miny, po chwili obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Co dzisiaj robimy ? - spytałam kończąc jeść i odstawiając brudny talerz do zmywarki.
- Idziemy na miasto z moimi przyjaciółmi - uśmiechnęła się sprzątając resztę rzeczy ze stołu.
- Też Directionerki ? - spytałam krzywiąc się.
- Tak, ale wezmę kolegę jakiegoś to sobie z nim pogadasz :)
- A co tam u Harrego ? - spytała Kate, zamykając dom na klucz.
Gdyby wzrok zabijał, ona już dawno leżałaby martwa.
- Miałaś nie mówić... - zaczęłam .
- Miałam nie mówić o Zaynie, o reszcie nic nie gadałaś ! - zaśmiała się Cat.
Westchnęłam głośno i zaczęłyśmy inny temat.
______________________________________________________
Rozdział miał się ukazać w sobotę, ale nie za bardzo miałam
czas aby go napisać. Cały dzień byłam poza domem, a później 
nie miałam siły ;/ 
A w niedziele znowu, szykowałam się do szkoły. Mam jej już dość. 
Ciągle jakieś sprawdziany, kartkówki. TRAGEDIA ! ;c
Ależ się rozpisałam. xd
Nie obiecuję że nowy rozdział pojawi się w sobotę.
Po 1. Nie wiem czy znajdę czas :) 
Po 2. Nikt tego nie czyta ;//
Ale nie będę się użalała xd
Jeśli rozdział nie pojawi się w sobotę, to będzie dodany w tygodniu ;) 
Do następnego ;*

niedziela, 3 marca 2013

Nowa bohaterka !

Zapomniałam dodać opis bohaterki pod poprzednim rozdziałem !!!
Przepraszam ;*


Kate Brown (Cat, )
16 latka, która mieszka w LA. Siostra cioteczna Alex. 
Szalona, często ma głupie pomysły :) 
Wielka Directionerka :D
Kibicuje związkowi Alex i Zayn'a. 

_________________________________________ 
Wieczorem pojawi się rozdział ! ;DD

sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 30.

*oczami Alex*

Obudziłam się w normalnym łóżku, pod ciepłym, miękkim kocem. 
Co się stało ? W końcu przypomniałam sobie cały wczorajszy wieczór. Gdyby nie 
Hazza nie wiem co by było dalej. Może nadal leżałabym w tej zimnej piwnicy, a może za niedługo leżałabym na cmentarzu ?  Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej, chyba za szybko bo zakręciło mi się w głowie. Zaczęłam masować skronie. Po dłuższej chwili ból ustał. Zorientowałam się, że jestem w pokoju mojego przyjaciela.  Musiałam podziękować mu za wszystko co dla mnie zrobił. Mam również nadzieję, że nie stracił ani grosza na mnie. Bo to  było nie potrzebne.  Powoli wstałam z łóżka i poszłam na dół do kuchni Loczka. Nikogo tam jednak nie zastałam. Spojrzałam na zegarek i wtedy już wiedziałam czemu nikogo nie zastałam. Było parę minut po godzinie 8. Czyli wszyscy smacznie śpią. 
Wzięłam pierwszą lepszą kartkę i długopis. Szybko zapisałam papier czarnym atramentem. Zostawiłam ją na stole w kuchni i  po cichu wyszłam z domu. Przed budynkiem spotkałam siostrę Harrego. 
- Alex ! - krzyknęła Gemma przytulając mnie. 
- Hej - odpowiedziałam jej z uśmiechem. 
- Chodź na śniadanie... Wyglądasz strasznie, sama skóra i kości. - zaczęła komentować. 
- Nie, nie ... idę do domu... Muszę zadzwonić do rodziców. - uśmiechnęłam się po raz kolejny. 
- Jak wolisz ... Tylko coś zjedz w domu, wpadnę do ciebie później. - odwzajemniła mój gest i zniknęła w drzwiach.
- Ok - powiedziałam raczej do siebie niż do niej. 
Doszłam do mojego domu, otworzyłam drzwi kluczem, który cały czas był w mojej kieszeni. 
Nawet telefon miałam w bluzie. Co mnie nieco zdziwiło. 
Wyjęłam go i dokładnie obejrzałam. Trochę się zniszczył i obdrapał ale i tak go nie zmienię. Jestem do niego za bardzo przywiązana. Tylko zmienię obudowę. Prosto po wejściu do domu poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kilka kanapek i je pochłonęłam (xd). Po posiłku poczułam się trochę lepiej. Wzięłam długi, gorący prysznic i w samym ręczniku poszłam do pokoju. Tam ubrałam się w TO . Nawet się nie malowałam, jeszcze wilgotne włosy związałam w koczka i usiadłam przed telewizorem. Włączyłam jakiś film, nawet nie patrząc na tytuł. Okryłam się kocem i zaczęłam oglądać. Padło na "Project X" Myślałam, że podczas takiej komedii nie można usnąć. A jednak zmęczenie wzięło górę, po 10 minutach oglądania usnęłam.
*oczami Harrego*

Obudziłem się w pokoju Louisa. Chłopak jeszcze spał, więc wstałem i na wpół śpiący udałem się do swojego pokoju. Zachowywałem się bardzo cicho aby nie obudzić współlokatorów. Na dole słyszałam, że ktoś się krząta. Wszedłem do środka. Otworzyłem oczy szeroko gdy zobaczyłem, że Alex nie ma w pokoju. Może to ona chodzi po kuchni. Szybko zbiegłem po schodkach, ale w kuchni zastałem Gemmę ze swoim chłopakiem. 
- Witaj braciszku - powiedziała z uśmiechem. - Głodny ? 
- Niee... - zaprzeczyłem i również się uśmiechnąłem. 
- Ubierz się.. - zaczęła moja siostra. 
- A co nie podoba ci się taka wersja ? - spytałem i zacząłem prezentować mój obecny strój, czyli same bokserki. 
- Jestem zazdrosny - odparł Liam. 
Moja siostra zaczęła się śmiać. 
- Właśnie, gdzie jest Alex ? - spytałem, przypominając sobie cel mojej wędrówki do kuchni. 
- Spotkałam ją przed domem, poszła do siebie i zostawiła ci to . - uśmiechnęła się dziewczyna i podała mi skrawek papieru. 
- Dzięki- rzuciłem i odszedłem do swojego pokoju.
Gdy wszedłem do pokoju, ułożyłem się wygodnie na moim łożu i przeczytałem karteczkę. 
" Poszłam do siebie, nie martw się ;* 
Dziękuję za wszystko ;*** 
Alex xxx "
Samoistnie się uśmiechnąłem i wtulając w poduszkę odszedłem do krainy Morfeusza.
*oczami Alex*
Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Bez patrzenia kto dzwoni odebrałam połączenie. 
Okazało się, że był to policjant. Musiałam zjawić się na komisariacie aby złożyć zeznania. Tylko po co? Przecież ten koleś nie żyję. Co tu jeszcze wyjaśniać. Szybko poszłam na górę, przebrałam się w TO. Włosy wyprostowałam i lekko się pomalowałam. Podczas robienia obiadu, czyli odgrzewania pizzy w piekarniku, zadzwoniłam do mojej kuzynki Kate ( opis postaci pod rozdziałem ) . Bardzo się ucieszyła na wiadomość o tym iż chcę ją odwiedzić. Musiałam odpocząć, a wiedziałam że w LA zrelaksuję się na pewno. Dziewczyna bardzo nalegała abym przyleciała już jutro, a ja bez wahania się zgodziłam. Po skończeniu rozmowy zjadłam moje danie i wyszłam z domu wcześniej je zakluczając. Założyłam na nos czarne Ray-bany i spacerkiem udałam się w stronę komisariatu. Dotarłam tam po niecałych 20 minutach. Po drodze mijałam pełno ludzi, którzy się za mną oglądali. Na miejscu spotkałam moich przyjaciół, którzy również składali wyjaśnienia. 
- Hej ! - podbiegł do mnie Harry gdy tylko przekroczyłam próg budynku. 
- Hej - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek. - Dziękuję jeszcze raz. 
- Nie ma za co, ty też zrobiłabyś to samo na moim miejscu. - odparł z uśmiechem. 
Później przytuliłam każdego po kolei również im dziękując, nawet Zayn'a. A szczerze mówiąc nadal byłam zła i nie chciałam go widzieć. 
Po załatwieniu wszystkich formalności , razem z chłopcami udaliśmy się do domu. Po drodze nikt się nie odzywał. To trochę dziwne, im się zawsze buzie nie zamykają a teraz. Może są zmęczeni.
Pod domem Stylesa byliśmy po niecałych 10 minutach.
- To do zobaczenia . - powiedziała i chciałam udać się do siebie.
- Nie zajedziesz do nas ? - spytał Hazza.
- Jestem zmęczona. - skłamałam, tak naprawdę nie chciałam tam iść.
- Ok - uśmiechnął się do mnie Liam.
Obróciłam się i zaczęłam iść w stronę swojego domu gdy usłyszałam za plecami wołanie Zayn'a.
- Alex poczekaj !
- Co się stało - stanęłam i obróciłam się do niego twarzą.
- Chciałem pogadać..... - zaczął.
- O czym ?
- O nas. - skończył niepewnie swoją wypowiedź.
*oczami Malika* 
- Spoko ja mam nawet propozycję. - odpowiedziała. 
- Jaką ? - spytałem zdziwiony. 
- Zostańmy przyjaciółmi. - powiedziała dziewczyna a mnie wmurowało. 
Tam mnie tylko przytuliła i po chwili zniknęła w drzwiach swojego domu. 
Zawiedziony wróciłem do zespołu. 
- I co powiedziałeś jej ? Pogodziliście się ? - zasypał mnie pytaniami uśmiechnięty Harry. 
- Zostaliśmy przyjaciółmi. - skwitowałem i odszedłem w stronę domu przyjaciela. 
Chciałem pobyć sam, zastanowić się nad tym wszystkim co zrobiłem... 


___________________________________________________
No i jest rozdział 30 . Kto się spodziewał takiego czegoś ? ;> 
Myślę że jeszcze ktoś to czyta i nie piszę tego sama dla siebie ;)) 
Nie chcę się rozpisywać bo i tak połowa z was nie czyta tego co jest
pod rozdziałem xd  Nie będę wprowadzała poprzeczki, to i tak 
nie wychodzi. ;c Komentarzy jest mało a w ankiecie są 35 głosów na tak ;) 
To wszystko co mam wam do powiedzenia xd Do następnego ;*