niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 23.

Był to Louis.
- Heeej - Krzyknął i jakby nigdy nic rzucił się na łóżko.
- Czego .? - zapytał Malik nieprzyjemnym głosem.
- Chciałem poleżeć, masz wygodne łóżko
- Wypad - krzyknął tym razem rozzłoszczony Mulat.
- Ok, idziecie z nami do kina .? - zapytał Lou
- Jasne - odpowiedziałam za naszą dwójkę i ciągnąc Mulata w stronę salonu.
Malik popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem, jakby chciał mnie zabić, na co ja tylko wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się do niego. Droga do kina minęła nam bardzo szybko, dziś film wybierał film Niall i Louis. O dziwo wybrali ....... Bajkę. No trudno, jeżeli się zadają z "dziećmi" to tak jest. Wszyscy się na nas parzyli. Nie dziwie się, bo jaki normalny nastolatek idzie na bajkę. Najśmieszniejsze było to, że na ten "film" szły 4-5 letnie dzieci.
***

Rano musiałam obudzić się o 7, abym mogłam zdążyć pojechać na lotnisko. I tak skąd nie wyjeżdżam. Około godziny zajęło mi  ogarnięcie się etc. Samolot mieliśmy o 9.30 więc spokojnie zdążę zjeść śniadanie. Na lotnisko dojechaliśmy dosyć szybko. Wszyscy przeszli odprawę oprócz mnie. Moi rodzice mieli mnie odebrać za jakieś 10 minut. 
Dostałam sms od Zayna :
" Hej ;* Wstałaś już .? xx"

W miarę szybko mu odpisałam mu, że siedzę na lotnisku. Chłopak nic już nie odpisał tylko zaczął dzwonić. 
[Z] Jak to .? Już wyjeżdżasz.?
[A] Nieeee, czekam na rodziców
[Z] To dobrze, mam dla ciebie niespodziankę.
[A] Jaką .?
[Z] Przyjedź do mnie o 15. 
Nic nie mówiąc rozłączyłam się, gdyż zobaczyłam moich rodziców. Odrazu pojechaliśmy obejrzeć dom, w który miałam zamieszkać. W końcu zdecydowałam się na mały domek oddalony od centrum jakieś 30 minut, a co najlepsze oddalony od kompleksu o 3 minuty. W środku było już umeblowane, w nowoczesnym stylu. W sklepie dokupiłam jeszcze kilka drobiazgów, dzięki którym ( mój.!) dom będzie bardziej przytulny. Rodzice zrobili mi jeszcze zakupy w TESCO. Koło godziny 14 mieli samolot powrotny do Homle Chaple. Pożegnałam się z nimi i oczywiście nie obeszło się bez mojego płaczu, chodź miałam spędzić bez nich tylko 2 dni. Dokładnie o godzinie 14:10 samolot moich rodziców odleciał razem z nimi na pokładzie, a ja taksówką udałam się do domu. Miałam niecałe 40 minut na ogarnięcie się. Wzięłam szybki prysznic i wtarłam w siebie waniliowy balsam oraz wysuszyłam włosy. Przez ten czas kiedy nagrzewała się prostownica, wybrałam STRÓJ szybko wyprostowałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Gdy byłam gotowa wzięłam małą torebkę i spakowałam do niej błyszczyk, telefon i lusterko. Szybkim krokiem ruszyłam w umówione miejsce. Grzecznie zapukałam. Usłyszałam ciche "proszę" i weszłam do środka. Pierwsze co przykuło moją uwagę to pełno świeczek i rozsypane płatki czerwonych róż. Szłam ścieżką usypaną przez kawałki kwiatów. Doszłam do stolika, który był przystrojony dla 2 osób. Usłyszałam cichy szmer.
-Zayn.? - spytałam niepewnie 
Odpowiedziała mi cisza. Wystraszyłam się gdy ktoś podszedł i objął mnie. Tym nieznajomym okazał się Mulat. Delikatnie musnął moją szyje. Odwróciłam się i wpiłam się w jego usta. Miałam nadzieje, że ta chwila nigdy się nie skończy. Odsunęliśmy się dopiero gdy zabrakło nam powietrza. Chłopak gestem ręki zaprosił mnie żebym usiadła. Zrobiłam o co chciał. On nalał nam wina i przyniósł "kolację". Przed moimi oczami ukazał się talerz spaghetti. Tak, był tylko jeden. Jedliśmy danie powoli, tak jak w bajce "Zakochany Kundel ". Nie ukrywałam uśmiechu, który pojawiał mi się za każdym razem kiedy patrzyłam na mojego księcia. Przy nim czułam się taka wyjątkowa. 
- Zamknij oczy .. - poprosił Zayn 
- Ale po co .? - zapytałaś 
- Zamknij i nie podglądaj - oznajmił 
Zrobiłam tak jak chciał Malik. Siedziałam tak przez chwilę, po czym poczułam coś zimnego na dekolcie. Otworzyłam oczy i chwyciłam za rzecz. Był to naszyjnik z serduszkiem Odwróciłam głowę w stronę Zayna i lekko musnęłam jego usta. 
- Dziękuje - szepnęłam 
Chłopak uśmiechnął się i namiętnie mnie pocałował. On wziął mnie na ręce, nie przerywając pocałunku. Przerwałam go, ponieważ Zayn zaczął wchodzić po schodach .? Chciałam zejść, ale on mi nie pozwolił. Chłopak z trudem otworzył drzwi i rzucił mnie na łóżko. Spodobała mi się ta gra, więc przyciągnęłam go do siebie i wpiłam się w jego usta. Wiedziałam że chcę go tu i teraz. Szybkim ruchem ściągnęłam z niego koszulę, a on zaczął rozpinać mój zamek od sukienki, cały czas leżąc na mnie i całując...
Drzwi się otworzyły, a ja z Mulatem szybko oderwaliśmy się od siebie. Ja zaczęłam naciągać sukienkę, którą chłopak zdążył już do połowy zdjąć.
-Yyyy.... przepraszam. - wyjąkał Harry.
Nic nie odpowiedzieliśmy tylko się uśmiechnęliśmy. Cisza między nami była krępująca.
- Jeśli chcieliście coś robić to mogliście się zamknąć. - przerwał ją Hazza.
- Taa, was miało nie być. - warknął Zayn.
- Przyjechaliśmy się tylko przebrać, tzn. Niall bo się ubrudził :) - powiedział Loczek powoli wycofując się do hallu.
Dopiero teraz zauważyłam, że Malik nadal siedzi bez koszulki, która leżała na podłodze.
- Dobra, nie przeszkadzam wam gołąbeczki, możecie wrócić do tego co robiliście. Tylko OSTROŻNIE ! - powiedział Harry i całkowicie zniknął w hallu. Chwilę po tym dało się słyszeć trzask zamykanych drzwi. Zayn ponownie zaczął mnie całować.
- zamknij drzwi.. - poprosiłam. Chłopak wykonał moją prośbę.
DALEJ JUŻ WIADOMO CO SIĘ WYDARZYŁO ! :D
_______________________________________________
Jak wam się podoba rozdział ? Mi w miarę chociaż mógłby być lepszy ;/ 
Miałam inną koncepcje tego bloga ale cały czas coś w mojej głowie się zmienia, więc nie wiem jak to dalej wyjdzie xd Szczerze mówiąc razem z moją przyjaciółką mamy głupie pomysły.... ale może wy macie jakiś pomysł ? Z chęcią wysłuchamy waszych propozycji .... :) 
Ale się rozpisałam... no cóż do następnego ;** 
P.S. Jutro pojawi się kolejny rozdział, bo dzisiaj wieczorem mam czas ;) 

4 komentarze:

  1. Jak każdy zawsze zajebisty!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że ci tu spamuje, ale jesteś dla mnie tak jakby wzorem do pisania. Zajrzałabyś na mojego bloga i powiedziała czy ci się podoba PROSZĘ :3
    http://littlethingsslipoutofmymouth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, zajrzę ;) Miło mi słyszeć że nasze głupie pomysły podobają się ludziom ;*

      Usuń
  3. Super kiedy następny? Wydawało mi się że skomentowałam od razu po przeczytaniu ale jednak nie to mój spóźniony komentarz:P

    OdpowiedzUsuń